Witaj w Nowym Jorku
mieście, które nigdy nie zasypia...

[KP] If it ain't XO then it gotta go

Willem J. Calloway

——— 13 XII 2000, starszy brat, ale jednak bliźniak, z tych Calloway'ów, choć w testamencie już nie figuruje. Narkoman, od lat pomieszkujący to tu, to tam i prowadzący włóczęgowski tyb życia. Utalentowany złodziejaszek, bo ani sprytu ani uroku osobistego mu nie brakuje. Zadłużony bardziej, niż myśli i wytrzymały bardziej, niż myślą inni. Pamiątkowa blizna na żebrach, tatuaż wierzby za lewym uchem, idiotyczny srebrny łańcuszek w kieszeni. Men at some time are masters of their fates. The fault, dear Brutus, is not in our stars, but in ourselves, that we are underlings. ———


Po lekturze Harry'ego Pottera chciał zostać czarodziejem, Przygody Tomka Sawyera rozbudziły w nim duszę urwisa, a Piotruś Pan sprawił, że wolał nie dorastać. Każda kolejna książka odkrywała coraz to nowsze marzenia, stare spychając na bok. Dziecięce potrzeby ustępowały miejsca tym doroślejszym, prymitywne ambitnym, ale jedna rzecz nigdy się nie zmieniała — odkąd tylko pamiętał, uwielbiał gwiazdy. Patrząc w niebo odnajdywał spokój; mimo wszystko, mimo klęsk i katastrof, wszechświat wciąż był na swoim miejscu. Nienaruszalny i wielki. Był czymś stałym w świecie, w którym wszystko inne wciąż się zmieniało. Lubił po ciężkim dniu spojrzeć w tą olbrzymią czerń nad swoją głową i upewnić się, że w obliczu głębi kosmosu jego błędy na Ziemi nie mają znaczenia.
Gdyby nie kilka bezmyślnych decyzji, może zostałby astronomem albo astronautą, może odkryłby nową gwiazdę, albo zobaczył z bliska Księżyc. Może dryfowałby między planetami nie tylko wówczas, gdy jego mózg odpływa po kolejnych kreskach, ale w rzeczywistości. Chociaż to całkiem miłe uczucie, jest jedynie nędzną namiastką. Nie wie kiedy zaczął ani dlaczego. Rzeczy materialnych nigdy mu nie brakowało. I nie mógł przecież tęsknić za uczuciami, których nie poznał. Chyba, że jednak mógł. Tyle, że o tym nie wiedział.
Może dlatego tak bardzo lubił kosmos. Bo gdzieś w swoim wnętrzu też miał czarną dziurę, która chłonęła z niego całe światło. Może dlatego tak bardzo lubił kosmos; ostatecznie nawet jego pierwsza kiepska decyzja nazywała się gwiezdny pył.

The Weeknd & Rudy Pankow
Bądźmy nieodpowiedzialni.

6 komentarzy

  1. [Calloway'owie przejmują bloga! 🫢
    Jak tylko poznałam historie Willa to było mi go strasznie szkoda, a teraz jeszcze bardziej. 💔 Może kiedyś chłopak wyjdzie na prostą. Będę za to trzymsc kciuki. Nie wiem z kolei czy zaprosić do Brie czy do Zane. Wszędzie tyle powiązań. Z jednej strony niechęć, bo w końcu Brie to złote dziecko i wsyzyko jej wybaczyli, a Willa odrzucili. Z drugiej Zane, któremu cierpliwości się kończy i dłużej grzecznie na spłatę czekać nie będzie. Ahh, tyle wyborów. 🫠
    Bawcie się dobrze! <3]

    Bridget Calloway & Zane Maddox

    OdpowiedzUsuń
  2. [A kto nie chciał zostać czarodziejem po lekturze Harry'ego Pottera? Ja chyba wciąż się łudzę, że ten list po prostu się gdzieś zgubił. ;-)
    Smutny ten chłopak, ale mam nadzieję, że postarasz mu się nieco osłodzić te życie, huh? A gdyby po Waszej stronie pojawiły się chęci, zapraszamy na wątek. ;-)]

    Debbie Grayson, Olivia Fitzgerald

    OdpowiedzUsuń
  3. [W książkach wszystko wydaje się łatwiejsze do osiągnięcia, a w rzeczywistości dalej by czekał na list, nie miałby na pewno tak wspaniałych przygód, jak Tomek i nie stałby się mieszkańcem Nibylandii. A szkoda. Jednak przypomina dorosłą wersję dziecięcego aktora, który zagrał Piotrusia Pana - Jeremy'ego Sumptera ^^ Nawiązanie do gwiezdnego pyłu jest tą klamrą łączącą wszystko, doskonałe podkreślenie tej miłości do kosmosu.
    Sukcesów na blogu ;D]

    NATALIE HARLOW & VANESSA KERR

    OdpowiedzUsuń
  4. [Zastanawiałam się nad przejęciem Zane'a, wreszcie zastanawiałam się nad przejęciem Willema, a z tego wszystkiego w mojej głowie powstał Ian, ponieważ nie chciałam spieprzyć żadnego z wymienionych wcześniej panów. Stąd tym bardziej cieszę się, że Willem trafił we właściwe ręce i o żadnym spieprzeniu nie ma prawa być mowy, a ja mogę go sobie oglądać na blogu 💙
    Cudnie napisana jest ta karta, niesamowicie podoba mi się to, jak zgrabnie została skonstruowana wokół jednej metafory. Myślę, że Willem jest dokładnie taki, jaki w pierwotnym zamyśle miał być i nie mogę się doczekać, aż napiszesz jego historię :)
    Oczywiście Ian i Zane polecają się jako dostawcy materiału do usypywania pięknych białych kresek!]

    IAN HUNT

    OdpowiedzUsuń
  5. [Cześć, brat! 💙
    Już to mówiłam, ale Will wyszedł dokładnie taki, jak go sobie wyobrażałam, więc jestem absolutnie zachwycona, bo po prostu nie dałoby się zrobić go lepiej. Mam w głowie taki obrazek z ich przeszłości, kiedy mieli zaledwie po kilka lat, siedzieli na drzewie, a Will opowiadał Wills o gwiazdach i niesamowitości kosmosu. Trzymam kciuki, żebyście przypadli sobie do gustu, no i życzę miłej zabawy oraz wytrwałości i cierpliwości względem niektórych osób… Na pewno lekko nie będzie! :D]

    siostrzyczka 💙

    OdpowiedzUsuń
  6. [Aż chce się rzecz - ale ekipę zmontowaliście haha <3 Super, że powstała taka sieć powiązań i grono osób się powiększa, na pewno nudzić się nie będziecie. Kreacja postaci świetna, a opis to po prostu mistrzostwo, świetny zabieg z tym kosmosem, urzekłaś mnie tym. Szkoda mi go, mam nadzieję, że jednak uda mu się wygrać z nałogiem, a rodzinka zrozumie, że jakikolwiek by nie był, to mimo wszystko ich syn i powinni o niego zadbać. Życzę dużo weny, bo wątków na pewno nie braknie. W razie chęci zapraszam do Ruby <3]

    Ruby Fletcher

    OdpowiedzUsuń