Witaj w Nowym Jorku
mieście, które nigdy nie zasypia...

[KP] I won't let this build up inside of me


Christian Riggs
Christian Riggs

I catch in my throat
Choke
Torn into pieces
I won't - No
I don't want to be this
But I won't let this build up inside of me
I can't make her real
urodzony 26 maja 1989 roku w Nowym Jorku, USA // 35 lat // trener zespołu Penn State Nittany Lions reprezentującego Uniwersytet Stanowy Pensylwanii w futbolu uniwersyteckim // wynajmuje pokój w Filadelfii oraz kawalerkę w Nowym Jorku, na Queens // czas dzieli pomiędzy treningi z drużyną i spotkania z córką // ojciec siedemnastolatniej Abigail // wciąż beznadziejnie zakochany w jej matce, do czego nie przyznaje się nawet przed samym sobą // wielokrotnie próbował ułożyć sobie życie z inną kobietą u boku, lecz każda z tych prób kończyła się fiaskiem // pocieszenia szuka w sporcie, dla swoich podopiecznych będąc nie tylko wymagającym trenerem, ale też mentorem, do którego chętnie zwracają się po pomoc
Byłeś wschodzącą gwiazdą futbolu amerykańskiego, kapitanem licealnej drużyny, ona z kolei była cheerleaderką o uśmiechu, od którego miękły ci kolana. Stanowiliście najpopularniejszą parę w szkole, tą idealną, jak z obrazka i wielu uważało, że chodziliście ze sobą jedynie z czysto egoistycznych pobudek, nawzajem podbijając swoją popularność. Jak w typowo amerykańskich filmach o nastolatkach. I tylko wy zdawaliście się wiedzieć, jak było naprawdę. Ty, niemalże dwumetrowy facet, potulniałeś przy niej niczym baranek, gotowy spełnić każde jej życzenie. Ona, drobna i delikatna, chowała się w twoich ramionach, często nie mogąc poradzić sobie z presją. Razem jednak byliście panami życia i mogliście sięgnąć po wszystko, zdobyć cały świat. Najlepsze uczelnie stały przed tobą otworem, prześcigając się w ofertach sportowego stypendium. Jej niewypowiadanym na głos marzeniem była medycyna. Mieliście wspólne plany, lecz póki mogliście, żyliście chwilą. Aż pewnego dnia Natalie oznajmiła ci, że jest w ciąży. Właśnie wtedy czas się dla was zatrzymał.

Nie poszedłeś na studia, Natalie przerwała naukę. Przestałeś grać, nie mogąc pogodzić wyczerpującej pracy na budowie z treningami, lecz to nie było aż tak istotne – nie mogłeś przecież zawieść na zupełnie innym, o ile ważniejszym polu. Za punkt honoru postawiłeś sobie zapewnienie swojej małej rodzinie bytu. Pracowałeś po kilkanaście godzin dziennie, często siedem dni w tygodniu, lecz nie było was stać, by zamieszkać razem. Pieniądze odłożone ze stypendium sportowego skończyły się zatrważająco szybko, tuż po skompletowaniu wyprawki. Wypruwałeś sobie żyły, codziennie przesiadywałeś u Natalie i ocierałeś jej łzy, powtarzając, że wszystko będzie dobrze. Aż w końcu na świat przyszła Abigail. I właśnie wtedy czas zaczął wam uciekać przez palce.

Nie pamiętasz nawet, kiedy okazało się, że licealne uczucie to za mało, żeby to wszystko udźwignąć. Zaczęliście mieć do siebie nawzajem pretensje. Ty o to, że zostałeś zmuszony porzucić futbol, ona o zaprzepaszczone marzenia o zostaniu lekarzem. Kłóciliście się coraz częściej, codziennie, później kilka razy dziennie, aż w pewnym momencie kompletnie przestaliście. Zacząłeś dostrzegać w oczach Natalie jedynie obojętność i wtedy z bólem zrozumiałeś, że nie podołaliście. Że przerosło was wspólne i proste życie, o którym jeszcze kilka lat temu śmiało marzyliście. Nie musieliście nawet brać rozwodu, bo w całym tym rozgardiaszu nie wzięliście ślubu. Rozstaliście się, gdy Abigail miała pięć lat i nagle przestałeś wiedzieć, co zrobić ze swoim życiem.

Nie mogłeś wrócić do gry – wypadłeś z niej. Pojawili się inni – młodsi i sprawniejsi. To o nich ubiegali się sponsorzy, o nich walczyły uczelnie, przed nimi stała wizja sportowej kariery. Wystarczyło pięć lat, by o tobie zapomnieli, byś przestał się liczyć i może nie byłoby to takie straszne, gdybyś miał na siebie jakikolwiek inny pomysł. Ale nie miałeś i wiedziałeś, że musisz szybko coś wymyślić, by uniknąć stoczenia się na dno.

Dziś masz trzydzieści pięć lat i jesteś trenerem Penn State Nittany Lions, których w tym sezonie masz zamiar doprowadzić do zdobycia mistrzostwa. Całkiem nieźle dogadujesz się z Natalie, od której uśmiechu wciąż miękną ci kolana, co skrzętnie starasz się ukryć. Masz też już siedemnastoletnią córkę Abigail, której kompletnie nie rozumiesz (ale bardzo się starasz) i zastanawiasz się, dlaczego jeszcze masz cierpliwość co drugi weekend, a czasem częściej, wysłuchiwać w czym nowy partner Natalie jest od ciebie lepszy. W mieszkaniu na Queens bywasz praktycznie tylko w weekendy, w tygodniu zdecydowanie łatwiej złapać cię na uniwersyteckim boisku czy Beaver Stadium i sam zastanawiasz się, dlaczego jeszcze nie przeprowadziłeś się do Pensylwanii, choć przecież doskonale znasz odpowiedź. W końcu tamtejsze cheerleaderki nie dorastają tej jedynej do pięt.
Cytaty: Slipknot - Vermilion part 2
Wizerunku użycza: Aaron Taylor-Johnson
Ostatnia aktualizacja: 26.05.2024 ⬩ karta postaci
Kontakt: panienkazokienka92@gmail.com

Postać Christiana długi czas kurzyła się na moim dysku i cieszę się, że dziś ma ona okazję ujrzeć światło dzienne :) Poszukujemy przyjaciół i dawnych znajomych ze szkolnych lat, ale nie tylko - zawsze chętnie zrobię burzę mózgów :)
Zapraszam wszystkich chętnych do wspólnej zabawy :) Staram się odpisywać regularnie, w zależności od ilości wolnego czasu, a jakiekolwiek większe odpisowe zaległości nadrabiam w weekendy :)
Emme

17 komentarzy

  1. (ale absolutnie fantastyczna niespodzianka! To takie miłe uwolnić pokurzone pomysły, prawda? :) Christian wydaje się być facetem zdeterminowanym złapać w końcu jakieś szczęście w swoje ręce! Mam nadzieję, że odrobinę mu się ułoży tak sercowo i będzie w końcu spokojny! Straszna sprawa mieć złamane serce i nawet o tym nie wiedzieć -,-
    Jeśli masz chęć zapraszam na jakiś watek! Myślę że coś możemy pokombinować u Lily bo jej brat to sportowiec i widzę więcej szans na zaczepienie niż z Emką :3
    Dobrej zabawy i weny i czasu na wąteczki)


    Lilka

    OdpowiedzUsuń
  2. [Czy to tak ładnie zabierać kolegę Bridget? :D Z kim ona teraz będzie puszczała samoloty z budynków? ❤️‍🩹
    A tak na poważnie to bardzo fajnie zobaczyć nową postać, która wyszła spod Twojego pióra. W dodatku Christian (ach, jaką ja mam słabość do tego imienia i miłe wspomnienia😌) jest niezwykle interesujący. I szczerze mu współczuję tego bycia ciągle zakochanym w byłej partnerce, powinnam trzymać kciuki, aby się jednak zeszli? Będę trzymać, bo jako fanka romansideł inaczej nie mogłabym postąpić. :D Chociaż chyba bardziej mu współczuję przekreślonej kariery. Nie wyobrażam sobie w tak młodym wieku odłożyć swoje marzenia i plany na bok. To godne podziwu co Christian z Natalie zrobili, bo mimo tak młodego wieku wzięli odpowiedzialność i dali z siebie wszystko. :)
    Mam nadzieję, że będziesz się z nim świetnie bawiła i napiszesz same wciągające historie! ^^ I tradycyjnie; zapraszam, chociaż nie wiem jeszcze co i czy w ogóle coś mogę zaproponować. :D]

    Bridget Calloway & Rhys Hogan

    OdpowiedzUsuń
  3. [Aaaa! Kojarzę Aarona jako ciemnowłose lokate sympatyczne ciacho, a tutaj taki... Seksowny skurczybyk! :D Zarezerwujcie miejsce albo dla mojej Haze, albo dla kogoś nowego. Jak wiesz, jak tylko wrócę na pełne obroty, to siadam do pisania!]

    Hazel

    OdpowiedzUsuń
  4. [Mega mi się spodobał ten tatuaż! To tak swoją drogą, bo trzeba przyznać, że kreacja Christiana jest świetna i skrada całą uwagę już po pierwszym zdaniu w karcie. Pomyślałam sobie, że to taka historia z życia wzięta, kiedy trzeba odłożyć marzenia na bok w imię obowiązków i stawić im czoła – co nie dla każdego byłoby takie łatwe, wbrew pozorom, bo jednak łatwiej jest stchórzyć. Dojrzały emocjonalnie facet z Christiana i chodzący dowód na to, że stara miłość nie rdzewieje. Niech żyje mu się dobrze w Nowym Jorku, a Tobie niech nigdy nie brakuje czasu na rozwijanie jego historii. Bawcie się wyśmienicie! :D]

    Chayton Kravis
    & Reginald Patterson

    OdpowiedzUsuń
  5. [Jaki on uroczy! Słodziak. Taki duży słodziak. Ale z córką to chyba nikt mu nie pomoże XD]

    Brie M.

    OdpowiedzUsuń
  6. [Hej! Ale ciekawa historia się kryje za tym panem. Aż chciałoby się dowiedzieć więcej. Czy się zejdzie ze swoją ukochaną, czy nie.
    Poza tym, przypomniało mi się, że na przywitaniu poniekąd obiecałaś mi wątek, więc.. oto jestem xD.]

    Whitney

    OdpowiedzUsuń
  7. [Na pewno nie ja! XD W każdym razie cieszę się, że wróciłaś z postacią <3]

    OdpowiedzUsuń
  8. [Oficjalnie dziękuję za zaufanie, za oddanie tak cennej osoby, jaką jest Nat w życiu Chrisa! Wyszedł Ci fenomenalny pod każdym względem, nawet jeśli nie ma ciemnobrązowych oczu :D
    Nie ma słów, które zniszczą Cię we mnie. Przenoszę się do miejsc, w których mam Cię na zawsze...
    Radzę, żebyś zapięła pasy bezpieczeństwa temu Panu! ^^]

    NATALIE HARLOW

    OdpowiedzUsuń
  9. Dorosłe samodzielne życie nigdy nie było i raczej nie będzie prostą drogą pozbawioną zbędnych zakrętów. Skomplikowaną ścieżkę tworzyły nawarstwiające się obowiązki. Jej grafik zawarty w papierowej wersji kalendarza pękał w szwach, a w tym wszystkim Natalie robiła wszystko, aby najwięcej czasu poświęcić nie tyle, ile sobie czy o trzy lata starszemu narzeczonemu, ale dorastającej, siedemnastoletniej córce. To ona była najważniejszą osobą, jaką Harlow mogła zyskać w swoim pogmatwanym życiu. Abigail stała się dla niej skarbem, najpiękniejszą perełką i najlepszą przyjaciółką, chociaż w ostatnim czasie przestało być między nimi tak kolorowo, jak kiedyś. Zrozumienie niemal dorosłej nastolatki wychodziło kobiecie problematycznie, bo mimo tego, że sama miała trzydzieści cztery lata i jeszcze niedawno mogła nazwać siebie nastolatką, tak bariera wiekowa między nią a Abigail powoli stawała się tą nie do przeskoczenia. Niezrozumienie przypominało mur, którego żadnym kilofem nie mogła umiejętnie rozbić, a chciała to uczynić i ponownie uzyskać zdrową relację opartą na zaufaniu z własnym dzieckiem. Po prostu chyba nie nadążała w codziennym pędzie za zmianami, jakie wprowadzał świat. Szczególnie ten należący do ludzi w wieku Abigail. 
    Nieco naburmuszoną bez powodu córkę odesłała ponownie do jej pokoju. Nastolatka na wszystkie możliwe sposoby próbowała udobruchać Natalie, aby bez rozmowy z ojcem, puściła ją na całonocną imprezę do znajomych. Może nie było w tym nic złego. Znała niektóre osoby z klasy Abi i wiedziała, że ci młodzi ludzie mają odpowiednio poukładane w głowach i nie wszyscy sięgają po alkohol, papierosy czy narkotyki, ale tu nie chodziło o używki, ponieważ z podsłuchanej rozmowy córki z jej najlepszą przyjaciółką Kate, zrozumiała to co najważniejsze, a mianowicie to, że największym uzależnieniem Abigail stał się chłopak o imieniu Tyler. Wówczas alarmująca czerwona lampka zapaliła się intensywnie i Natalie nie mogła lekceważąco machnąć ręką, puszczając nastolatkę w dorosły świat bez przygotowania. Od razu tego samego dnia zadzwoniła w przerwie między pacjentami do Christiana, zdradzając mu wszystkie szczegóły i prosząc o pomoc. Miała to szczęście, że ojciec Abigail nigdy nie zostawiał jej samej z rozwiązaniem problemów dotyczących ich dziecka i za to była mu niesamowicie wdzięczna. 
    Siedząc przed rzeźbioną toaletką wykonaną na specjalne życzenie Daniela, którą otrzymała w dniu trzydziestych trzecich urodzin, konturowała dokładnie usta intensywną czerwienią, chociaż prawa dłoń trzęsła się jej tak, jakby była własną, osiemdziesięcioletnią babcią. Stresowała się jak zawsze. Tak samo było przed wszystkimi randkami z Christianem. Znowu będzie miała nogi jak z wagi, serce niebezpiecznie przyspieszy swoją pracę, a jej z trudnością przyjdzie powstrzymywanie się od ciągłego wpatrywania w twarz Riggsa. 
    Stanąwszy na chwiejnych nogach, poprawiła krótkie różowe, bardziej wizytowe niż sportowe szorty i zdejmując nijaką bluzkę, znowu rozebrała się do bielizny, aby ostatecznie ubrać białe koronkowe body do spodenek kupionych na wspólnych zakupach z Abigail. 
    — Odbiorę! - Abigail pobiegła do korytarza, słysząc dźwięk domofonu. Wiedziała, że to ochroniarz. Wymogi w ich apartamentowcu były takie, a nie inne. Każdy przychodzący musiał okazać się dowodem tożsamości, a mężczyzna mający dyżur, zanim wpuścił taką osobę dalej, w pierwszej kolejności dzwonił do właścicieli, pytając o zgodę. Inaczej nie było szans, aby przemknąć na wyższe piętra. — Tak, tata jak zawsze jest mile widziany. Dobrego dnia, panie Paul. 
    Starszy ochroniarz był ulubionym pracownikiem Abigail. Ich znajomość rozpoczęła się od krótkiej dyskusji o piłce nożnej i do dzisiaj za każdym razem mieli wspólne tematy do rozmów. 
    Przechodząc z sypialni do otwartej kuchni połączonej z salonem, znajdującej się niemal przy wejściu, omal nie upuściła trzymanej w dłoni filiżanki po kawie na głos Christiana. Jeszcze nie zobaczyła mężczyzny, a jej ciało już za bardzo zareagowało na niego. Zadrżała i zobaczyła na rękach rozlaną gęsią skórkę. Dlaczego tak musiało być? 

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. — Tata! Stęskniłam się za tobą, wiesz? Musisz udobruchać mamę. Nie chce mnie puścić na ważną imprezę. Wiem, że to na całą noc, ale jak będzie trzeba, wrócę wcześniej, ale proszę, przekonaj ją. — Abigail zaprosiła go dalej i od razu wyciągnęła wszystkim szklanki do soku. 
      Wtedy Natalie go zobaczyła. Prezentował się nienagannie. Krótko mówiąc, wyglądał cudownie. Uśmiechnęła się do Chrisa i podeszła, całując w policzek. 
      — Cześć. W samą porę. Panna Abigail huragan obraziła się już na mnie dwukrotnie. I niesamowicie się cieszę, że to ty przejmujesz w ten weekend opiekę nad nią. Może nie osiwieję… 
      Kiedy córka zajęła się krojeniem ciasta z truskawkami i była do nich odwrócona, Natalie przylgnęła ramieniem do Chrisa i stanęła na palcach, aby być nieco wyżej i móc szepnąć tych kilka słów, które jeszcze nie powinny dotrzeć do siedemnastolatki. 
      — Musimy z nią poważnie porozmawiać. Przygotować ją. Tyler jest starszy, a ja nie chcę skończyć jako trzydziestoczteroletnia babcia. 
      Zabrawszy z blatu dzbanek z sokiem i szklanki, wskazała na fotel lub sofę, aby wygodnie sobie usiadł i sama zapatrzyła się na widok za oknem, próbując to wszystko ułożyć sobie w głowie. Czekały ich trudne chwile.

      NATALIE HARLOW

      Usuń
  10. [ Dzień dobry, czołem! Mamo Muminka, co Ty najlepszego narobiłaś?! Przegrzał mi się laptop od zobaczenia samych zdjęć w karcie :D Gdybym była tylko ciut młodsza, stałabym się oficjalnie taką nastoletnią, piszczącą w pierwszym rzędzie trybun PSYCHOFANKĄ ^^ Bardzo dobrze, że twój pomysł w końcu stał się publiczny, bo ta historia jest z początku tak słodka, aż najpierw delikatnie i następnie bardzo mocno łamie moje serce. Lubimy krzywdzić te nasze postacie, ale po zerknięciu już na kartę Natalie, sama się dziwuję, jak jedno i drugie przez tyle lat dało radę żyć bez ryzyka i drugiej, podarowanej szansy? Może ich córka w końcu doprowadzi do szczęśliwego zakończenia ^^ A wiadomo nastolatkowie są uparci, bardzo uparci i robią wszystko, żeby postawić na swoim :D Pozdrawiam! ]

    PAMELA ROBERTS & RAFAEL GRIGORYAN-MYERS

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapatrzona w biegnących ludzi i jeżdżące różnokolorowe samochody, chciała iść albo poruszać się jakimkolwiek środkiem transportu do woli, zamiast stać i analizować w głowie to, w jaki sposób zacząć najpoważniejszą rozmowę z nastoletnią córką. Westchnęła głośno. Przetarła lekko spocone dłonie. Bała się, że za chwilę serce wyskoczy jej gardłem. Z nią nikt nie rozmawiał na ważne tematy — związane z dojrzewaniem. Była skazana z początku na samą siebie, a dopiero później zebrawszy się na odwagę, mogła liczyć na wsparcie ze strony babci, której do tej pory tak wiele zawdzięczała. 
    Może to był błąd, a raczej na pewno niezainteresowanie się ojcem Abigail było błędem, więc żałowała, że dzisiejszego spotkania nie zaczęła od najluźniejszego pytania, jakie tylko mogło się pojawić — „co tam u Ciebie, Chris?” 
    Byłoby prościej zarówno dla niej, jak i dla niego, ale też dla siedemnastolatki, która pewnie nie rozumiała, skąd to całe zamieszanie związane z całonocną imprezą? Natalie nie robiłaby z tego żadnego problemu, gdyby miała pewność, że córka będzie bawić się wśród koleżanek i wszystko skończy się szczęśliwie, ale Tyler nie byłby kolejną dziewczyną obecną na domówce, lecz chłopakiem, dla którego zapewne Abi zrobiłaby wszystko. Natalie wiedziała, z czym to się je, bo sama jako nastolatka przepadła dla siedzącego Riggsa. Wtedy też nie liczyła się z konsekwencjami. Chciała szaleć z nim u boku, aż zaszaleli na tyle, że właśnie teraz będą mierzyć się z trudnym charakterem własnego dziecka. Gdyby nie ich szaleństwo, być może dopiero teraz przywitaliby na świecie swoje pierwsze maleństwo, nie wliczając się już do grona młodych rodziców. 
    — Kate, moja przyjaciółka, gdyby któreś z was zapomniało, organizuje imprezę z okazji zbliżającego się końca roku szkolnego, świetnej letniej pogody za oknem i chociażby z racji tego, że od dwóch godzin ma wolną chatę. Chcemy się zabawić. Małe grono. Zaledwie dwanaście osób. Obiecuję, że nie będę pić alkoholu. Może piwo 0%, ale nic więcej. Chcieliśmy rozstać się nad ranem. Przypomnijcie sobie. Nie bawiliście się w moim wieku? 
    Natalie jako siedemnastolatka bawiła się zupełnie inaczej, niż Abigail mogła to sobie wyobrażać. Nie wychodziła na imprezy, ponieważ jej całym światem oprócz Christiana, stała się właśnie ona - mała, wymagająca pełnej opieki przez dwadzieścia cztery godziny dziewczynka, która jako pierwsza przyjęła nazwisko ojca, wyprzedając w tym chętną na przedstawienie się jako Natalie Riggs, matkę. 
    — Wiemy, kim jest Kate. Przyjaźnicie się od przedszkola, więc raczej nie mamy z tatą tak słabej pamięci, żeby zapomnieć o istnieniu twojej bratniej duszy. 
    Harlow oderwała wzrok od widoku za oknem i przeszła z rozgrzanych od promieni słońca ciemnych paneli na miękki dywan w kształcie prostokąta. Ukucnęła przed siedzącą obok Christiana córką i złapała ją za obie dłonie. 
    — Nie wiemy tylko, kim jest Tyler? — zagrała z Abigail w otwarte karty, patrząc prosto w jej oczy. W nich odnalazła przerażenie. Najwidoczniej młoda dziewczyna nie spodziewała się tego, że mama ma jakiekolwiek pojęcie o istnieniu jej największego uzależnienia. — Myszko, nam naprawdę możesz powiedzieć o wszystkim. Razem z tatą jesteśmy tu po to, żeby cię wspierać. Nie chcemy dla ciebie źle, pragniemy uczynić wszystko, żebyś miała w życiu, jak najlepiej. 
    W ciemnych oczach Natalie można było zobaczyć zbierające się łzy. Ona nigdy nie przeżyła choć jednej tak prawdziwej, tak szczerej rozmowy z rodzicami. Anne i Cameron Harlow byli zapracowanymi ludźmi. Jako lekarze w pierwszej kolejności walczyli o pacjentów, a dopiero później, gdy zmęczenie ich nie pokonywało, próbowali nadążyć za dziećmi, interesując się ich sprawami, ale niestety wielokrotnie w ich zapełnionych od rana do nocy grafikach, nie było czasu na to, żeby skupić się na tym, co najważniejsze. Na pierwszą wizytę u ginekologa poszła z babcią. O miesiączce dowiedziała się z podręczników, lekcji w szkole i rozmów przeprowadzonych także z mamą swojej mamy. O tym, że może warto pomyśleć o stosowaniu tabletek antykoncepcyjnych, nikt z nią nie porozmawiał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedynie kiedyś, wracający z dorywczej pracy Robert, który minął siostrę w kuchni, szykującą się na występ jako cheerleaderka, wsunął jej do kieszeni spódnicy jakiś element, mówiąc o tym, żeby przed nocą z Chrisem nie zapomnieli o zabezpieczeniu. Wszyscy wokół traktowali ją jako dziecko, które na pewno jeszcze się nie całuje i nie myśli o tym, żeby iść z chłopakiem do łóżka. Próbował pomóc jej starszy o trzy lata brat, ale może gdyby usiadła z Robertem i porozmawiała od serca, byłoby zupełnie inaczej. Nie odważyła się. To wciąż był ten wnerwiający chłopak, z którym kiedyś dzieliła pokój, zanim wyremontowano starą suszarnię po to, aby miała swój osobisty kąt w domu. Uznała, że z bratem nie rozmawia się o tak intymnych rzeczach.  
      — Podsłuchiwałaś?! — Abigail wyrwała swoje dłonie z objęcia dłoni Natalie i energicznie wstała z zajmowanej sofy. — Czy byłaś na tyle wścibska, żeby czytać moje wiadomości z Tylerem? — oddaliła się na bezpieczną odległość, żeby ani Natalie, ani Christian nie mieli jej na wyciągnięcie ręki. 
      Harlow nigdy nie przejrzałaby sms-ów córki czy to z Kate, jej pierwszym chłopakiem, czy nawet tych wymienianych z ojcem. Ufała swojej Abi. Wiedziała, że jest mądrą i odpowiedzialną nastolatką i nie musi kontrolować jej na każdym kroku, jednak w tak ważnej chwili, kiedy to miała pewność, że wśród dwunastu osób na imprezie będzie zaproszony również Tyler, nie chciała popełnić rodzicielskiego błędu. 
      — Abigail, na twoim miejscu cieszyłabym się, że ktoś się tobą na poważnie interesuje. — Natalie przestała kucać i usiadła obok Chrisa. Na tym samym, wcześniej zajmowanym przez córkę miejscu. — Moi rodzice ani ze mną, ani z wujkiem Robertem nie rozmawiali o dorosłym życiu, a ja chciałabym, żebyś była przygotowana na wejście w dorosłe życie. Żebyś wiedziała, co w trawie piszczy, a nie rozpoczęła relację z chłopakiem, będąc całkowicie zieloną w wielu kwestiach. Tak, wiem, ciężko rozmawia się na takie tematy z rodzicami, ale uwierz mi, Internet nie nauczy cię tego, co powinien. — sięgnęła po pustą szklankę i ze stoickim spokojem zaczęła nalewać schłodzony sok. — I gdybyś chciała wiedzieć, to nie podsłuchiwałam i nie czytałam żadnych twoich wiadomości. Nie jestem wścibską mamą. Po prostu szłam do ciebie zapytać, czy nie masz czegoś czarnego do prania, a ty rozmawiałaś z Kate na głośnomówiący. 
      Musiała się wytłumaczyć. Zrobiła to po to, aby córka nie miała do niej żadnych pretensji, ale Abigail i tak odebrała całość inaczej, bo ruszyła prędko do swojego pokoju i trzasnęła drzwiami. Dobrze, że byli tylko we troje. Takie zachowanie ze strony siedemnastolatki, na pewno nie spodobałoby się Danielowi, który już by krzyczał, że do własnej matki należy mieć szacunek, a Abi wyskoczyłaby stamtąd jak poparzona i odgryzłaby się czymś niemiłym, byle tylko nie pozwolić na to, aby Daniel za bardzo się rządził. 
      Chciała do soku nałożyć na talerzyk kawałek ciasta z truskawkami, ale tak jak ciśnienie jej podskoczyło, tak i cukier na pewno miała wysoki. Zrezygnowała ze słodkości. Schowała twarz w dłoniach i zastanawiała się, w którym miejscu popełniła błąd wychowawczy? Czy naprawdę była aż tak okropną mamą? Analizowała swoje zachowanie i odnosiła wrażenie, że jest wsparciem dla Abigail, a najwidoczniej wcale tak nie było. Wzięła głęboki wdech i wypuszczając ze spokojem powietrze, poprawiła się na sofie, układając dłonie na odkrytych udach. 
      — Nie idźmy po nią. Sama musi zrozumieć, że nieładnie postąpiła. Jej humorki są na porządku dziennym. — spojrzała na mężczyznę i zastanowiła się, czy zachowanie Abi byłoby inne, gdyby wychowywaliby ją wspólnie, będąc w związku? — Co tam u ciebie, Chris? — zaśmiała się krótko, przypominając sobie o tym, co powiedział do niej na początku. — Też tak głośno trzaskasz drzwiami w Filadelfii, czy całkowicie z tego wyrosłeś? 

      Usuń
    2. Niepotrzebnie zatrzymała wzrok na jego ustach, bo ponownie po jej skórze rozlała się gęsia skórka. Chciałaby go pocałować. Nie tylko w policzek, jak kilkanaście minut temu. Niekontrolowane myśli przerwał widok wracającej Abigail, która prosząc mamę, aby się przesunęła, usiadła między nią a Christianem. 
      — Przepraszam. — powiedziała głośno i wyraźnie. — Możemy porozmawiać. Tyler jest moim chłopakiem od dwóch tygodni i chcę się z nim spotykać. Zakochałam się, ale chyba wiecie, jak to jest. Nie muszę przypominać, jak kapitan licealnej drużyny pokochał cheerleaderkę, a ona przepadła dla niego bez pamięci, prawda? 

      NATALIE HARLOW

      Usuń
  12. Natalie nie chciała chodzić w tą i z powrotem, marnując cenny czas na liczne przemyślenia dotyczące przeprowadzenia ich rozmowy. Stwierdziła niemal od razu, że trzeba pokonać strach, a kiedy zlikwidowała utkwiony w sobie lęk, popatrzyła na córkę i wiedziała, że nie może spanikować. W końcu to Harlow i Riggs byli dorosłymi ludźmi, więc na kogo Abigail miałaby liczyć, jak nie na własnych rodziców? Nie mogli zawieść tak młodej, bezbronnej istoty, dlatego bez słów, porozumiewawczo spojrzała na Christiana, wykonując pierwszy konkretny ruch. 
    Czuła, że córka po wszystkim nie rzuci się jej na szyję, dziękując za tak ważny gest. Nastolatkowie byli trudni — mieli swoje tajemnice, swój slogan, więc Natalie często wpisywała różne obcobrzmiące słowa w wyszukiwarkę internetową, próbując zrozumieć, czym wzbogacił się słownik młodych ludzi i mieli też swój świat oraz swoje zabawki.
    W głębi serca kobietę zabolało to, że Abigail, zamiast siedzieć z nimi i wysłuchać ich dobre intencje, wolała trzasnąć drzwiami, zdobywając przy tym przewagę punktową nad rodzicami, jak zgrabnie ujął to Chris w wypowiedzi. Strzeliła im bramkę, a oni nieco zgubili się w grze, odczuwając, jakby własne dziecko podcięło im skrzydła. Powinna zareagować. Kiedyś biegła za Abigail, ale za radą zawartą w książce napisanej przez cenioną, nowojorską psycholog, dawała nastolatce cenny czas na przemyślenie, uporanie się z chaosem myśli i zebranie się na to, aby wyjść z pokoju po to, żeby kontynuować rozmowę. Czekała z szybko bijącym sercem. W tym czasie poczuła na plecach ciepłą, męską dłoń i ten kojący gest ze strony byłego partnera, przydał się na tyle, że z Natalie wyparował cały zbędny stres. On zawsze działał na nią balsamicznie. Był niegorzkim lekiem na całe rozsiane zło. Uwielbiała chwile, podczas których chowała się w jego silnych ramionach, a on masował jej plecy, próbując ukryć Harlow przed całym światem. 
    Teraz najchętniej wcisnęłaby się w tą znaną na pamięć klatkę piersiową i przyłożyła ucho do miejsca, gdzie słyszałaby wyraźnie bijące serce. Z pewnością palcami badałaby materiał ubrania, próbując prześlizgnąć się nimi pod koszulkę, aby móc dotykać tej wyjątkowo miękkiej skóry. Być może to byłoby zbyt mało, więc zdjęłaby z odwagą ramiączka od koronkowego body i chciałaby, żeby zachowywali się tak, jak przed narodzinami Abigail albo krótko po przyjściu na świat córki, gdy jeszcze między nimi wszystko poprawnie grało. 
    Podziękowała w duchu nastolatce za tak prędkie wyjście z pokoju. Inaczej nie chciałaby odpowiadać za swoje nietaktowne zachowanie. Dlaczego po tylu latach od rozstania wciąż był dla niej tak ważnym mężczyzną? W sumie to najważniejszym, bo ojca i Roberta obdarzała innym rodzajem miłości, a Daniela ceniła pod wieloma względami, ale on nigdy nie będzie dla niej chodzącym unikatem. 
    Przy składaniu T-shirtów trzydziestosiedmioletniego mężczyzny, chciała składać koszulki Christiana. Zbliżać nos do zakrętki perfum czy żeli pod prysznic, których używał jedynie Riggs. Gotować dla niego ulubione potrawy, a nie przygotowywać jedzenie pozbawione glutenu i laktozy dla radcy prawnego, zajmującego się sprawami firm budowlanych. Stroić się dla niego, tak jak dzisiaj to robiła, ale nie jedynie podczas kilkunastu weekendów w ciągu roku, lecz czynić to codziennie. Zakładać eleganckie komplety bielizny i kochać się z nim aż do utraty tchu… 
    Czując ciepło na policzkach, bez spojrzenia w lusterku była pewna, że są one wyraźnie zarumienione. Uniknąwszy nawiązania kontaktu wzrokowego z ojcem Abi, skupiła się jedynie na tym, co mówiła córka i z trudem przyszło jej uwierzenie w to, że jeszcze w trakcie dzisiejszego popołudnia zostanie im przedstawiony pierwszy chłopak iskierki. Zgodziła się na przyjście Tylera. Chciała poznać młodego mężczyznę, który zawrócił w głowie siedemnastolatce. 

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. — Siebie z rumieńców nie muszę usprawiedliwiać, ale skąd te rumieńce u ciebie, mamo? — dziewczyna dotknęła dłonią policzków Natalie i cicho się zaśmiała. — Przypomniały się stare, dobre czasy? Nie mnie to oceniać, ale do grzecznych nastolatków to nie należeliście. Właśnie. Tato, to aż dziwne, że siedzisz tu z nami. Będąc na miejscu dziadka Camerona, wykorzystałabym fakt posiadania strzelby myśliwskiej. 
      — Dziadek nie chciał, żebyś była półsierotą. — Natalie zakryła twarz włosami i nie wytrzymując poważnej mimiki twarzy, parsknęła śmiechem. — I jako ukochana córeczka miałam dar przekonywania. Mój tato nie miał wątpliwości, że kocham Chrisa do szaleństwa. Nie chciał złamać mi serca, odstrzelając twojego tatusia. 
      Wciąż z widocznymi rumieńcami spojrzała na mężczyznę. Czy on równie mocno stresował się spotkaniem z Tylerem? Jeżeli młodzi będą pielęgnować narodzone między nimi uczucie, wiele wskazywało na to, że być może za kilkanaście minut uściśnie dłoń przyszłego zięcia. Człowieka, który (oby za kilka, długich lat, a nie krótkich miesięcy) zostanie ojcem ich wnuków. Obserwując córkę, idącą w stronę własnego pokoju z telefonem przy uchu, miała wrażenie, że widzi siebie z przeszłości. Tę cheerleaderkę zakochaną po uszy w starszym o rok kapitanie licealnej drużyny. Również przeżywała każdą rozmowę z Christianem, bo wtedy jej serce skakało jak szalone, a myśli nawarstwiały się w głowie i wielokrotnie to nie wiedziała, od czego zacząć pogawędkę z ukochanym. 
      — Cześć, kochanie. Jest sprawa. Moi rodzice chcą cię poznać. Inaczej nie ma mowy o tym, żeby puścili mnie na domówkę do Kate. — Abi usiadła na pufie i omijała wzrok Natalie i Christiana. — Tak? Wiesz, że jesteś wspaniały? Nie. Kwiaty dla mamy i drobnostkę dla taty kupisz, gdy nadejdzie czas na oficjalne spotkanie. Niczym się nie stresuj. Są naprawdę wyluzowani, wysyłam ci pinezkę. Zanim wejdziesz do klatki, zadzwoń, wyjdę po ciebie, żebyś uniknął kontroli ze strony ochroniarza. — Abigail zakończyła połączenie i podbiegła do nich z nieskrywaną radością. Ktoś podmienił im dziecko i za to wszystko odpowiadał Tyler. Kiedy ona tak wyrosła? Dopiero niedawno bawiła się lalkami, układając skomplikowane życie Barbie i Kena. — Przyjdzie za około pół godziny. Mogę pożyczyć tę sukienkę, w której ostatnio jechałaś z Danielem na sushi? 
      — Nie, jest stanowczo za krótka i ma zbyt mocno wycięty dekolt. Podziękuj, że w ogóle idziesz na imprezę. Masz pełną szafę pięknych ubrań, córeczko. 
      Westchnienie Abigail dotarło bezproblemowo do rodziców. Spojrzenie na miarę spojrzenia kota ze Shreka nie zrobiło na Harlow żadnego wrażenia. Musiała uczynić wszystko, aby nastolatka nie weszła jej na głowę, bo inaczej ani sama, ani z pomocą Chrisa nie da rady zapanować nad córką. Widząc odchodzącą ją do pokoju, wstała energicznie z sofy i wyprostowana, jak struna stanęła przed blondynem. 
      — Będziesz tak spokojnie siedział? Musisz z nim porozmawiać. Na pewno chodzi napalony i myśli tylko o tym, jak skutecznie zaciągnąć twoją córkę do łóżka. Porozmawiam z nią na spokojnie w przyszłym tygodniu, odwiedzimy naszą ginekolog i podsunę wraz z Celią metody antykoncepcji, ale zanim do tego dojdzie, masz dać Tylerowi do zrozumienia, że jeśli tknie Abi, to wyrwiesz mu nogi z dupy. Cholera! Tak jak nie jestem zwolenniczką alkoholu, tak dzisiaj się upiję i nie w samotności. Chcesz czy nie chcesz, będziesz mi towarzyszyć. 

      Usuń
    2. Różnorakich butelek w wysokiej przeszklonej komodzie starczyłoby dla niemałej grupy ludzi chętnych na alkohol. Wśród zebranej kolekcji znajdowały się różne rodzaje mniej czy bardziej procentowych napoi. Mieli do wyboru kilka słodkich, ale też wytrawnych win, dwie whisky wyglądające jednakowo, bo na obu prezentowała się czerwona czaszka, jedną tequilę, karmelowy likier i napoczętą wódkę, którą Daniel otworzył w poprzedni weekend w towarzystwie Roberta, chcącego wypić za drugą ciążę żony. To, że ich rodzina z początkiem stycznia ponownie miała się powiększyć, nie oznaczało, że potrzebują następnej dodatkowej osoby do rozrastającego się drzewa genealogicznego. Natalie kochała dzieci. Za każdym razem zabawiała córkę brata — dwuletnią Yasminę, ale oczekiwała jedynie na narodziny drugiej bratanicy lub pierwszego bratanka, bo chciałaby jak najdłużej nazywać siebie ciocią, mamą, siostrą, córką czy narzeczoną, lecz nie zamierzała nawet myśleć o tym, że grozi jej niebezpieczeństwo w postaci zostania babcią. To nie z nią te numery. W przeciwieństwie do rodziców nie ominie kolejnego ważnego momentu z życia córki i uczyni wszystko, aby siedemnastoletnia Abigail nie patrzyła z niepokojem w oczach na pozytywny wynik testu ciążowego. 


      NATALIE HARLOW

      Usuń