Anthony ‘Tony’ Jenkins
37 lat — ratownik medyczny w NewYork-Presbyterian Hospital — rozwodnik
Od zawsze ciągnęło go do szpitali. Może dlatego że matka tyle chorowała, w wyniku czego ciągle włóczyli się po gabinetach specjalistów i najróżniejszych oddziałach. Z uwagą obserwował pracę medyków. Fascynowała go idea ratowania ludzkiego życia, możliwość zostania bohaterem w oczach wielu osób, nie tylko tych poszkodowanych, ale również ich rodzin czy bliskich.
Poszedł na studia, dostał stypendium i dorabiał jako sanitariusz. Często zarywał nocki i weekendy, krążąc między uczelnią, szpitalem i wynajmowaną, obskurną kawalerką. Później udało mu się zahaczyć na kilka lat na stanowisku dyspozytora medycznego. Ma za sobą trzy kontrakty w Afganistanie, po których zostało mu PTSD, o czym nie lubi rozmawiać. Od pięciu lat pracuje jeżdżąc w karetce, choć zdarza mu się również brać dyżury na SOR-ze.
Od rozwodu w mieszkaniu na poddaszu czeka na niego tylko wyliniały rudy kocur, sterta nieumytych naczyń i wiecznie pusta lodówka. Od przeprowadzki nadal nie rozpakował kartonów z większością rzeczy, nie kupił stelaża do łóżka ani nie wyprał zasłon. Spędza w domu mało czasu, je w biegu, bo zbyt dużo pracuje, ale podobno tak dobrze mu się żyje.
Poszedł na studia, dostał stypendium i dorabiał jako sanitariusz. Często zarywał nocki i weekendy, krążąc między uczelnią, szpitalem i wynajmowaną, obskurną kawalerką. Później udało mu się zahaczyć na kilka lat na stanowisku dyspozytora medycznego. Ma za sobą trzy kontrakty w Afganistanie, po których zostało mu PTSD, o czym nie lubi rozmawiać. Od pięciu lat pracuje jeżdżąc w karetce, choć zdarza mu się również brać dyżury na SOR-ze.
Od rozwodu w mieszkaniu na poddaszu czeka na niego tylko wyliniały rudy kocur, sterta nieumytych naczyń i wiecznie pusta lodówka. Od przeprowadzki nadal nie rozpakował kartonów z większością rzeczy, nie kupił stelaża do łóżka ani nie wyprał zasłon. Spędza w domu mało czasu, je w biegu, bo zbyt dużo pracuje, ale podobno tak dobrze mu się żyje.
▼
[Dzieeeeeń dobry :) Mam słabość do postaci w służbach mundurowych, więc tym bardziej miło zobaczyć takiego Pana na głównej :D Anthony nie ma w życiu łatwo, a już zwłaszcza przez PTSD, które dzieli z moim Leosiem. Mam nadzieję, że czeka na niego wiele przyjemnych i wartych zapamiętania chwil. Życzę Wam mnóstwa weny i lawiny wątków! <3]
OdpowiedzUsuńLeonard Allen
[Skąd te nieumyte naczynia, skoro lodówka wiecznie pusta?! Toż to musiała się na nich już wyhodować przedwieczna pleśń. I penicylina, tak po zawodowych warunkach :D
OdpowiedzUsuńTak serio - cześć, dobrze się czytało, tak w żołnierskich słowach, ale płynnym rytmie! Tony z foty spogląda groźnie, a superciekawa jest jego motywacja do zostania medykiem: tak, misja, tak, pomaganie ludziom, tak, ALE jednak to poczucie się jak bohater jest kluczowe. Albo było. Well, be careful what you wish for, it might just come true!]
Leif Zweig
[Dzień dobry, cześć i czołem :) Dawno nie widziałam u nas żadnego ratownika medycznego, a mam do tego zawodu sentyment, ponieważ sama dłuuugi czas prowadziłam postać ratowniczki i swoje się nią napisałam :) Ten zawód, piękny, trudny i niewdzięczny zarazem, daje też ciekawe, wątkowe możliwości, więc mam nadzieję, że wraz z Anthonym na brak wątków nie będziecie narzekać i że znajdzie się ktoś, kto mu pozmywa te naczynia ;) Swoją drogą, ta moja ratowniczka też miała rudego kota, Leona! Wnoszę zatem, aby kot Tony'ego nazywał się tak samo, bo za dużo tu przypadków! ^^]
OdpowiedzUsuńMAXINE RILEY & IAN HUNT & CHRISTIAN RIGGS
[Cześć!
OdpowiedzUsuńLubimy męczyć nasze postaci, oj, lubimy. Jak nie rozwód, to PTSD. A czasami i to, i to. Tony zdecydowanie nie ma lekko i nie wydaje mi się, aby żył tak dobrze, jak myślą niektórzy. ;-)
Niemniej, trudno przejść mi obojętnie i nie zaproponować, choćby skrawka wątku, bo Tony pracuje w szpitalu, w którym przed wypadkiem rezydenturę robiła Olivia. I często tam panna ląduje, kiedy przesadzi z opioidami. Także ten. To tak luźno.
Poza tym, baw się tu dobrze, zostań z nami jak najdłużej, a niech z tych dramatów wyjdzie coś dobrego! ♥]
Andrea Wilson, Debbie Grayson & Olivia Fitzgerald
[ Nigdy nie przejdę obojętnie obok postaci z twarzą Jona Bernthala. Lata temu miałam tu postać z jego twarzą i był tak samo pokiereszowany i z PTSD, jak Tony :) Chyba sam Jon swoimi rolami nas do tego pcha. A jego Punisher i ten ból w pierwszym sezonie, to się aż prosi o takiego bohatera na NYC!
OdpowiedzUsuńZ Astrid raczej ciężko będzie nam ich połączyć, ale możliwe, że mam pomysł :) odezwę się na @ ]
Astrid Chen
[Tak, wypadek miał miejsce już w obrębie granic administracyjnych miasta, więc jak najbardziej Anthony mógł brać udział w akcji - więcej szczegółów dotyczących samego wypadku opiszę w notce, która jest w toku, ale tak sobie pomyślałam, że może Anthony był tym, który rozpoznał w niej lekarkę ze szpitala (Olivia dużo czasu spędzała na izbie) i kiedy była jeszcze przytomna na asfalcie to powiedział jej, że z jej ojca pozostało niewiele? Nie wiem, czy to pasuje do Jenkinsa, ale byłby na tyle grzeczny, aby potem ją odwiedzić? Albo po jakimś czasie na rehabilitacji? Próbuję znaleźć teraz moment, w którym można byłoby ich zahaczyć i pociągnąć to aż do teraz. ;-)]
OdpowiedzUsuńOlivia Fitzgerald
[Dziękuję za powitanie ❤️
OdpowiedzUsuńHaha, szczerze mówiąc ja też nieszczególnie potrafię śmigać po lodzie, jako dziecko byłam odważniejsza i szło mi to lepiej, dlatego podzielam twój podziw dla tych, którzy to robią, zwłaszcza w takim wydaniu, jak pani z użytego przeze mnie wizerunku :D
Może w skręconą kostkę to bym jej za bardzo nie chciała pakować, ale jakieś badania kontrolne na pewno by musiała w którymś momencie zrobić c: Jeśli jesteś chętna na burzę mózgów, to zapraszam na maila <3]
Carmen
[A pewnie, że szkoda nie wykorzystać. Lubię dramki, a tu jest spory potencjał na dramkę. :D Spokojnie, poczekam tyle, ile potrzeba i dziękuję! ♥]
OdpowiedzUsuńOlivia Fitzgerald