Witaj w Nowym Jorku
mieście, które nigdy nie zasypia...

[KP] No matter what people tell you, words and ideas can change the world

 Możliwość wcześniejszego zasłonięcia, aczkolwiek byłabym wdzięczna za wspominkę. 


 Uwaga ! Możliwe treści uznawane za niewłaściwe dla osób niepełnoletnich. Czytasz na własną odpowiedzialność. 

 Podkład: Seeb, Bastille - Grip

Natale Natty Morais
Data i miejsce urodzenia
24/12/1996, Porto (Portugalia)
Obecny zawód
Streetphotographer dorabiający na współpracy z agencjami modelingowymi i studiami filmowymi, czasem biorący również prywatne zlecenia
Języki
Angielski, portugalski (dialekt europejski) i romski
Nagrody
ReFocus Awards w kategorii Black & White Photo Contest z 2016 r., ND Awards z 2020 r. i The LensCulture Street Photography Awards z 2024
Alergeny
Cynamon i żórawina


Historia & opis
Nie tęskni za biologicznym rodzicami. Bo jakże tu tęsknić za parą ludzi, którzy oprócz genów, młodszej siostry i brata nie wnieśli do twojego życia praktycznie nic ? Matkę, owszem kojarzył. Była ponoć tą kobietą o długich kruczoczarnych włosach, która pojawiała się w rodzinnym obozie, gdy tylko zaszła w kolejną ciążę, a po urodzeniu dzieciaka zwyczajnie znikała. Ojciec z pewnością też jakiś musiał istnieć. Nikt jednak nie potrafił z całą stanowczością stwierdzić, który z licznych kochanków Kizzy mógłby nim być. Nauczył się więc żyć bez nich. Najważniejsze, że miał licznych wujków, ciotki i rodzeństwo. Ale w pewnym momencie zniknęli także jego zastępczy opiekunowie. Idylla nakazująca głęboko wierzyć, że Romowie, podobnie jak pozostałe mniejszości etniczne tego świata, zawsze trzymają się razem rozpłynęła się niczym przysłowiowa mgła, gdy miał zaledwie pięć lat. To właśnie wówczas starszyzna po raz ostatni podjęła próbę skontaktowania się z jego mãe. Zobowiązała się czekać na nich w Nowym Jorku, więc wybrali się w podróż za ocean. Tyle, że kobieta nigdy się nie pojawiła, a oni nie mogli już dłużej niańczyć za nią jej szkrabów.
Tak oto nagle stali się pensjonariuszami jednego z wielu amerykańskich domów dziecka. Nic nieznaczącymi zapiskami w grubych księgach sierocińca aż do momentu, gdy ktoś nie postanowiłby im wreszcie zaoferować nowego domu. Z maluchami poszło gładko, rodzice zastępczy pojawili się w przeciągu niecałego roku. Natale nie miał zaś aż tyle szczęścia. Przez wiele lat błąkał się od jednej familii do drugiej aż w końcu przyczepiono mu łatkę sprawiającego problemy wychowawcze i nienadającego się do procesu adopcyjnego. Faktycznie, zawsze wyróżniał się spośród innych dzieci swoją kreatywnością, chęcią eksploracji narzucanych granic oraz ekspresyjnością. Skazany na długotrwały pobyt w murach przytułku, coraz częściej uciekał poza nie. Początkowo były to tylko mało znaczące wypady, które i tak sprawiały, że wychowawcy nieodmiennie wpadali we wściekłość. Następnie zaczęły się pierwsze eksperymenty z alkoholem i dragami. W wieku szesnastu lat trafił z zatruciem na SOR i został oddelegowany na miesięczny detoks. Niedługo później, wykorzystując chwilową nieuwagę nauczycieli, podczas wycieczki do Muzeum Historii Naturalnej ukradł aparat z biura rzeczy znalezionych. I pewnie nikt by się o tym występku nigdy nie dowiedział, gdyby właściciel zguby zauważywszy jego brak, nie postanowił się po niego zgłosić jakieś dwa tygodnie po tym wydarzeniu. Tym razem skończyło się już na poprawczaku, z którego wyszedł dopiero jako młody samotny dorosły. Nie mając innego wyjścia, chwytał się rozmaitych prac dorywczych. Zaczynał od sprzątania w podrzędnym barze, po czym zatrudnił się kolejno jako barista i taksówkarz wodny, by ostatecznie postawić swoje pierwsze kroki w świecie sztuki jako performer ognia i drag queen w klubie nocnym. Po wielu perturbacjach zaistniał jako undergroundowy aktor występujący głównie na deskach teatrów ulicznych. Podczas jednego z przedstawień przypadkiem został zauważony przez łowcę talentów pracującego dla agencji modelingowej, a kilkanaście dni później miał już w ręku pierwszy kontrakt. Ciągły blask fleszy nigdy mu nie przeszkadzał, a stawka za te wygłupy była całkiem niezła, więc zapewne gdyby nie niespodziewana wygrana w ReFocus Awards z 2016 roku, najprawdopodobniej nadal rujnowałby sobie zdrowie stosując się do niestworzonych diet i próbując dogonić ciągle zmieniające się trendy modowe. Na całe szczęście obecnie ma już ten cały cyrk za sobą i, mimo serca wciąż obficie krwawiącego po stracie ukochanej, stara się patrzeć w przyszłość z uśmiechem na ustach.
Księga tajemnic
* Obywatel świata.
* Filantrop.
* Ponieważ urodził się w Wigilię, matka nadała mu imię oznaczające po włosku Boże Narodzenie.
* Zdarza mu się tworzyć rysunki za pomocą ołówka lub węgla, lecz zdecydowana większość z nich nigdy nie ujrzała światła dziennego.
* Wdowiec od stycznia br. Jego małżonką była francuska adwokatka po godzinach świadcząca bezpłatne usługi dla najbardziej potrzebujących mieszkańców Nowego Orleanu, Alix Fontenelle. Przeprowadzone po jej śmierci śledztwo wykazało, że prowadzone przez nią auto miało podciętą linkę hamulcową.
* Wciąż nie zdejmuje obrączki.
* Choć sam skończył jedynie technikum fotograficzne, od dnia zamordowania ukochanej samodzielnie kontynuuje ich wspólne dzieło udzielając bezpłatnych lekcji dla uboższych dzieciaków i z ogromną cierpliwością wysłuchuje ich historii, nie raz stając się dla nich kimś w rodzaju zastępczego opiekuna, wszędzie tam gdzie się akurat znajduje. Żywi bowiem szczerą nadzieję, że jego dobre rady starszego kolegi pomogą im kiedyś osiągnąć szczyty, o jakich on sam nie mógł w ich wieku nawet marzyć.
* Obecnie wraz z kilkoma innymi artystami wynajmuje apartament w dzielnicy TriBeCa. W przeciwieństwie do większości z nich jednak planuje za jakiś czas ruszyć w dalszą podróż.
* Ma heterochromię obszarową powodującą, że górna część jego oczu ma barwę brązową, a dolna zieloną.
* Fan miętowo-lawendowej herbaty oraz muzyki rockowej, heavy metalowej, bluesa i jezzu.
* Kierowca czarnego Jeepa Grand Cherokee z 2008.
* Opiekun Kavy (whippeta należącego dawniej do kłusowników) i Novy (seterki angielskiej odziedziczonej po ś.p. żonie)

「R」

Odautorsko

Brak komentarzy

Prześlij komentarz