Adeline Corvianne LaRue
23.06.1998 NYC • pani prawnik z aspiracjami na panią prokurator federalną • asystentka prawna w kancelarii Lynnch&Shepard • absolwentka CU, reprezentowała uczelnię w szermierce • mama wesołej czterolatki • w związku małżeńskim z wyboru, nie z miłości •
Widząc dwie kreski na teście ciążowym w pierwszej chwili poczułaś strach. W końcu nie taki był plan. Najpierw studia, później kariera zawodowa. Zawsze wierzyłaś w miłość, chciałaś jej. Za wszelką cenę. Nie spodziewałaś się jednak przewrotności losu. Nie zakładałaś, że to co czułaś wcale nie było miłością. Szybko jednak zorientowałaś się, co to jest naprawdę, kiedy pozwoliłaś sobie na poznanie jego, dopuszczenie go blisko siebie. Patrząc jednak dłużej na test, zaczęłaś czuć spokój. Bo to miłość twojego życia była temu współwinna. Nie planowaliście tego, ale czułaś, że wszystko się ułoży, że wszystko będzie dobrze.
Miałaś przekazać mu wiadomość. W drodze zastanawiałaś się, jak mu to powiesz. Pokażesz test? A może wejdziesz do sklepu i kupisz pierwsze ubranko? Nie. Chciałaś robić to z nim. Wszystkie pierwsze razy chciałaś przeżywać już tylko z nim, zawsze z nim.
Jedna wiadomość sprawiła, że nie dotarłaś na spotkanie. Nie odbierałaś, nie odpisywałaś. Udawałaś, że nie istnieje. Wiedziałaś, że gdybyś powiedziała choćby jedno słowo… wybrałby ciebie zamiast siebie, a nie mogłaś na to pozwolić. Nie mógł poświęcić wszystkiego dla ciebie. Nie mogłaś stać się jego przekleństwem.
Minęły lata, a ty cały czasy zastanawiasz się nad tym, co by było gdyby, chociaż doskonale wiesz, że to na nic. Budzisz się rano i działasz jak automat. Łazienka, odhaczone. Kawa, odhaczone. Praca, odhaczone. Jedyne momenty, kiedy czujesz się naprawdę szczęśliwa są tylko z nią. Z uśmiechniętą czterolatką, która zadaje tysiące pytań. I tylko wtedy, kiedy on zostaje po godzinach w pracy. Jego obecność w domu sprawia, że nie potrafisz odetchnąć, nie potrafisz się odprężyć, chodzisz spięta i czekasz, aż coś się stanie. Sama nie wiesz co dokładnie, bo przecież trzymasz się umowy, jesteś grzeczna, tak jak tego chciał, a jednak… boisz się, że zrobisz jeden nieodpowiedni ruch, zrobisz coś co sprawi, że przejrzy twoje myśli, a wtedy całe te poświęcenie… wszystko co straciłaś tamtego dnia okaże się na nic.

[Przychodzę, bo nick znajomy i nawet znalazłem na mailu jakieś nasze stare ustalenia do wątków sprzed dwudziestu tysięcy lat, ale co my z tego rozpisaliśmy, to już nie wiem. Za dużo tu pytań bez odpowiedzi. Jakbyś miała chęć na ustalenia numer dwadzieścia tysięcy jeden, to chodź.]
OdpowiedzUsuńAlex & Theo
[W sumie, tak sobie myślę, że Adeline mogłaby być damskim alter ego mojego Tannera, haha :D A tak serio, sporo punktów wspólnych tutaj dostrzegam, chociaż jej życie uczuciowe wydaje się być dużo bardziej zagmatwane. Sądzę jednak, że silna z niej kobietka i dlatego mam nadzieję, że wreszcie zazna życia w błogim spokoju i bez strachu. I tego właśnie z całego serduszka życzymy koleżance po fachu! <3 Baw się dobrze!]
OdpowiedzUsuńTanner Morgan
& Chayton Kravis