Witaj w Nowym Jorku
mieście, które nigdy nie zasypia...

[KP] You knew this day would come and you aren't the only one


Elizabeth 'Ellie' McDowell
23 lata — Urodzona w pierwszy dzień zimy w Liverpoolu — Średnia z trójki rodzeństwa; ma młodszego brata i starszą siostrę — Syndrom środkowego dziecka — Wyjechała z Anglii za swoim Amerykańskim Marzeniem — Pracuje na pół etatu jako recepcjonistka w hotelu Radisson przy Fifth Avenue — Kiedy nie pracuje, śpiewa w restauracjach, tańczy na ulicy i ćwiczy jazdę figurową na łyżwach w Rockefeller Center z nadzieją, że w czymś będzie wystarczająco dobra, żeby ktoś ją dostrzegł — Mieszka na Brooklynie z trzema współlokatorami nad podupadającym teatrem
Ellie jest człowiekiem, który nigdy się nie męczy. Od trzech lat funkcjonuje na maksymalnie pięciu godzinach snu, wiadrach kawy z mlekiem roślinnym, energetykach, fajkach i fast foodach. Wiecznie w biegu, z uśmiechem. Mówi trochę za głośno, słucha nieco nieuważnie, dużo zapomina, wszędzie przyczepia karteczki z zadaniami, a później i tak nie pamięta, żeby na nie zerknąć. Nie można się do niej dodzwonić i nie odpisuje na SMSy, bo znowu gdzieś posiała telefon. Pieniądze jakoś jej się nie trzymają, na koncie zazwyczaj ma nie więcej niż 10 dolców. Nikogo nie wystawia do wiatru, po prostu nie pamięta, że umówiła się na jakieś spotkanie. Śpiewa pod prysznicem, w kuchni, w łóżku przed snem, idąc chodnikiem i jedząc w pośpiechu śniadanie. Ciut za mocno podryguje i podskakuje, zakłada trampki do sukienek lub szpilki do jeansów, raz na pół roku zmienia kolor włosów, a jeśli jakimś cudem uda jej się zaoszczędzić trochę pieniędzy, wydaje je na tatuaże, kolczyki i nowe hobby, które rzuci po tygodniu. 
Nie widać po niej, że wciąż przeżywa śmierć ojca i młodszego brata. Nikomu nie mówi, że to ona ich zabiła, a wyjazd nie był pogonią za marzeniami tylko ucieczką od wymiaru sprawiedliwości. Za uśmiechem skrywa traumę tak głęboką, że jej umysł sobie z nią nie poradził i stworzył Ellie. Nie pamięta, że tak naprawdę ma na imię Lilia i daleko jej do osoby, którą obecnie widzi świat. Nie ma pojęcia, że częste zmiany fryzury to nie tylko sposób na wyrażenie swojego ja, ale również na zmianę swojego wyglądu, żeby nie przypominać dawnej siebie. Nie wie, dlaczego to robi, wie, że musi.

**********

[Hej! 
Witamy się z Ellie! Ellie jest nieco szalona, odrobinę męcząca (i przemęczona), ale przy tym naprawdę sympatyczna. Ma trochę tajemnic, które z chęcią pozwolimy komuś odkryć c:
Współlokatorzy poszukiwani!
Jako, że mamy ograniczone zasoby czasowe musimy narzucić sobie limit czterech wątków, może kiedyś uda się więcej c:
Z wszelkimi ustaleniami zapraszamy do kontaktu mailowego (dahliathorne7925@gmail.com) lub pod kartę. Kartę sponsoruje piękna Billie Eilish i Klergy oraz jej ''And so it begins''.]

6 komentarzy

  1. [Przyznam, że zaskoczyłaś (jeśli pomyliłam formę, przepraszam) mnie historią z drugiego akapitu. Zastanawiam się teraz co sprawiło, że tak wciąż młoda kobieta nagle postanowiła zamordować dwóch swoich męskich krewnych, w tym młodszego brata. Chętnie poznałabym jej motywy, więc w razie gdybyście miały kiedyś chęci, zapraszam serdecznie na wspólną burzę mózgów.]

    Dalaja, Eloy & zerkający zza kurtyny Natale

    OdpowiedzUsuń
  2. [Nikogo nie wystawia do wiatru, po prostu nie pamięta, że umówiła się na jakieś spotkanie. Czyli jednak wystawia. :D Czytam kartę i im bardziej się w nią zagłębiam, tym bardziej dostrzegam, że Ellie to czysty chaos. Nie mam pojęcia, jak ona funkcjonuje, ale jakoś musi sobie radzić, skoro udało jej się wyrwać do Nowego Jorku. Mam nadzieję, że tajemnica, która za nią podążą, jej nie zrujnuje. Gdybyś miała pomysł/chęci/czas, to zapraszam do którejś z moich dziewcząt. Baw się u nas dobrze! ;-)]

    Andrea Wilson, Debbie Grayson & Olivia Fitzgerald

    OdpowiedzUsuń
  3. Uroda Billie Eilish nigdy nie przestanie mnie zachwycać. W ramach anegdotki rzucę, że gdybym nie stworzyła Marcusa, pewnie sama połasiłabym się na ten wizerunek. Poza tym muszę zgodzić się z liskiem: Ellie to czysty chaos. Też nie mam pojęcia, jak ona funkcjonuje, choć bardziej frapuje mnie, co się musiało zadziać w jej relacjach z ojcem i bratem, że historia miała taki, a nie inny finał. Ciężkie brzemię zrzuciłaś jej na barki, pozostaje mieć nadzieję, ze przeszłość nie dogoni jej w najmniej spodziewanym momencie (a może powinna?)... Nie przedłużając, witajcie na blogu i bawcie się dobrze!

    MARCUS LOCKHART

    OdpowiedzUsuń
  4. [Dzień dobry! Przychodzę się przywitać z opóźnieniem, ale życie mnie skutecznie wciągnęło. Skoro jednak dziś już mam czas, to nadrobiłam zaległości, przeczytałam kartę i... wow! Takiego zwrotu akcji, jaki nastąpił w drugim akapicie, to ja się nie spodziewałam! Ciekawie to sobie wymyśliłaś, a teraz ja jestem bardzo ciekawa, w jakim kierunku rozwinie się historia Ellie, a może jednak Lilii?
    Życzę udanej zabawy na blogu, z wątkami, które nie dają spać po nocach, a jeśli masz ochotę, to ja i moje postacie możemy spróbować taki wątek Ci zagwarantować ;)]

    MAXINE RILEY & IAN HUNT & CHRISTIAN RIGGS

    OdpowiedzUsuń
  5. [Tak się wydaje, że wpuszczając Ellie w swoje życie, trzeba się liczyć na jego powywracanie do góry nogami. Przynajmniej tak pomyślałam po pierwszym akapicie, a po drugim... Cóż, to samo, ale jeszcze bardziej i tym razem z mroczniejszymi nutami, które przenikają w ten wesoły chaos z poprzednich zdań. Bardzo interesująco!
    Cześć, cześć, cześć!]

    Leif Zweig

    OdpowiedzUsuń
  6. [ Hej!
    Człowiek tak sobie czyta, myśli - ale fajna, wesoła i kolorowa dziewczyna, a tu nagle bum! Uderza niespodziewane! Jestem ciekawa jej historii i rozwoju!
    Życzę dużo weny, pomysłów i czasu, a jakby była ochota, zapraszam do siebie! ]

    Charlotte Ulliel, Nathaniel Park & Caleb Crowe

    OdpowiedzUsuń