Witaj w Nowym Jorku
mieście, które nigdy nie zasypia...

pamiętnik

DROGI PAMIĘTNICZKU
27/04/202322:22WCIĄŻ NOWY JORK
Dokładnie zmyty makijaż z twarzy, mokre kosmyki włosów opadające na okryte swetrem ramiona, paznokcie u dłoni pomalowane bezbarwnym lakierem, ale tym razem na każdym zostały domalowane dwie kropki — jedna nad drugą — na dole granatowa, a na górze limonkowa i ze wzrokiem wbitym w stopy, bujam buteleczką z czerwonym lakierem, by zająć się przedostatnią czynnością przed snem. Z zawieszenia wyrwało mnie jednak ciche pukanie do drzwi i widzę w progu siedemdziesięcioletnią właścicielkę domu, od której wynajmuję poddasze z dwoma kieliszkami wina robionego przez nas w pierwszym miesiącu po mojej przeprowadzce. Stronię od alkoholu, ale potrzebuję go dzisiaj bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej. Może to dlatego, że tuż przed godziną dwunastą, idąc ulicą przy jednej ze szkół, zobaczyłam wychodzącego stamtąd mężczyznę, który po oparciu zgiętej nogi o ścianę budynku, wyciągnął z kieszeni paczkę papierosów, a kiedy uniósł wzrok, o mało co nie upadłam, bo wyglądał niemal identycznie jak mój porzucony narzeczony. Delektując się słodkim trunkiem, włączam nam kolejny odcinek tureckiej telenoweli i jeśli kiedyś wydawało mi się, że nie obejrzę czegoś podobnego, tak nie chcę robić przykrości pani Marianne. Stała się dla mnie jedyną rodziną, odkąd rok temu mój nigdy niepijący ojciec, jadąc pod wpływem alkoholu, spowodował wypadek, zabijając na miejscu dwoje ludzi, a matka powraca do domu kilka razy w roku, wciąż spełniając się zawodowo setki kilometrów stąd. Chciałabym znów powrócić tam, gdzie kiedyś miałam beztroskie, pełne szczęścia dzieciństwo. Móc założyć mundur i być policjantką, ale kto by zniósł ciągłe szepty o tym, że nie potrafiłam jako stróż prawa dopilnować własnego rodzica? Marzę o tym, żeby ponownie być blisko ukochanego, ale najprawdopodobniej po sprawdzeniu tego, że Nowy Jork nie przekreślił mojego życia w jedną dobę, zamierzam tutaj zawalczyć o to, co wypuściłam z rąk. Nie wybaczę ojcu, że odebrał komuś rodziców, córkę, syna, siostrę, brata i sąsiadów, a matkę dalej będę oskarżać o systematyczny brak czasu dla rodziny. Już nigdy więcej nie pokocham za bardzo, choć wiem, że miłość nie jest łatwa i na pewno moim kolejnym wyborem, jak zawsze będzie dużo młodszy lub starszy mężczyzna, bo dlaczego miałabym zauroczyć się w równolatku? Dopijając wino, wybrałam ostatni odcinek do nadrobienia i cieszę się na samą myśl, że jutro czeka mnie kilkugodzinny pojedynek w szachy z piętnastoletnim wnukiem kobiety, która w trakcie reklam przyniosła talerz zapełniony czekoladowymi makaronikami.
Emme

Brak komentarzy

Prześlij komentarz