Witaj w Nowym Jorku
mieście, które nigdy nie zasypia...

Istotna zmiana w regulaminie — aktywność

Drodzy Autorzy,

Już od długiego czasu wspominam, że chciałabym wprowadzić nowy sposób na weryfikację Waszej aktywności i w końcu nadszedł ten moment, w którym to nastąpi. Zdecydowałam się na ten krok, ponieważ zauważyłam, że niektórzy z autorów jedynie wpisują się na listy obecności, praktycznie wcale przy tym nie wątkując, co raczej mija się z celem przebywania na blogu grupowym. Aby rozwiązać ten problem i przekonać się, że nowy sposób monitorowania aktywności będzie wygodny oraz szybki również dla mnie, już od około trzech miesięcy obserwuję częstotliwość dodawania przez Was komentarzy, korzystając z systemu, który będzie funkcjonował na blogu. 

Zacznę od wyszczególnienia przejawów Waszej aktywności na blogu, które będę brała pod uwagę. Są to:
  • komentarze z odpowiedzią na prowadzone wątki,
  • komentarze autorskie, jak np. powitania nowych postaci oraz ustalenia dotyczące wątków,
  • komentarze dotyczące posta fabularnego,
  • opublikowanie posta fabularnego.
Co za tym idzie, rozpatrując Waszą aktywność, nie będę brała pod uwagę chociażby komentarzy w zakładce „Administracja”, komentarzy pod listą obecności czy też rozmów prowadzonych na Shoutboxie.

Ponieważ wyjaśniłam już, co rozumiem poprzez Waszą aktywność na blogu, mogę przejść do przybliżenia Wam sposobu, w jaki będę ją monitorować. Mianowicie, będę sprawdzać i zapisywać datę ostatniego, dodanego przez Was komentarza (z trzech wymienionych opcji) bądź posta fabularnego. Na tej podstawie będę opierała moje dalsze działania, to znaczy:
  • tygodniowy brak aktywności będzie skutkował upomnieniem autora przez administrację, zawierającym prośbę o poprawę,
  • po upływie kolejnego tygodnia, bez jakiejkolwiek poprawy aktywności, autor zostanie od razu i bez kolejnego ostrzeżenia usunięty z bloga — być może to rozwiązanie wydaje się Wam zbyt restrykcyjne, ale przypominam, że macie do dyspozycji aż czterotygodniowy urlop oraz możliwość przeniesienia postaci do wersji roboczych na pół roku, kiedy będziecie wiedzieli, że nie możecie sobie pozwolić na zbyt częste pisanie.
Pojęcie „tygodnia” jest tutaj nieco umowne, więc pozwólcie, że za pomocą przypadkowych dat wyjaśnię Wam, jak to będzie funkcjonowało:
Jeśli 1 listopada to data ostatniego komentarza dodanego przez autora, to dla mnie 8 listopada mija pełen tydzień braku jakiejkolwiek aktywności. Autor otrzyma upomnienie 9 listopada. Z kolei dopiero 15 listopada minie kolejny tydzień bez poprawy aktywności, a 16 listopada autor zostanie od razu i bez ostrzeżenia usunięty z bloga. Jeśli zerkniecie na kalendarz, na pewno zrozumiecie, jak to działa.
Jak można zauważyć, macie 15 dni na wykazanie się aktywnością, co możecie zrobić poprzez dodanie tylko jednego komentarza. Wydaje mi się, że jeden, nawet krótki komentarz w ciągu tygodnia, a nawet dwóch tygodni nie powinien być ponad niczyje siły. Rozumiem, że każdy z nas ma swoje życie prywatne, obowiązki oraz inne sposoby na spędzanie wolnego czasu niż blogowanie, lecz po przemyśleniu sprawy odnoszę wrażenie, że chociaż ten jeden komentarz w tygodniu to nic strasznego i doskonale sprostacie temu zadaniu.

Pozostaje mi jeszcze przedstawić kilka spraw technicznych:
  • jeśli chodzi o autorów posiadających kilka postaci, nie będę w stanie sprawdzać, który dokładnie komentarz wychodzi od tej jednej, konkretnej postaci i monitorować ich aktywności osobno. Co za tym idzie, będę patrzeć na autora całościowo, co może wydawać się pewnym przywilejem, jednak jeśli zauważę, że któraś z postaci jest szczególnie zaniedbywana, dostanie ona osobne upomnienie. Ponadto w przypadku braku wywiązania się z terminów aktywności, autor zostanie usunięty z bloga wraz ze wszystkimi swoimi postaciami,
  • nie muszą się również martwić autorzy przebywający na urlopach. Jako datę ostatniej aktywności będę wpisywać datę powrotu z urlopu. To znaczy, jeśli autor weźmie urlop np. do 23 listopada, to powinien zacząć być aktywny 24 listopada i właśnie tę datę będę zapisywać w prowadzonej przeze mnie tabeli aktywności.
Tabelę aktywności w miarę możliwości uzupełniam codziennie. Co jakiś czas sprawdzam również, czy nie pomyliłam się w moich zapiskach i jeśli autor nie był aktywny od dłuższego czasu, cofam się do jego ostatniego komentarza i upewniam się, że faktycznie był on tym ostatnim. 

Pod tym postem macie czas na zadawanie pytań, tak bym mogła zawczasu rozwiać Wasze wszelkie wątpliwości. Proszę Was również o pozostawienie krótkiego komentarza, na znak, że zapoznaliście się ze zmianami i przyjmujecie ich istnienie do wiadomości. 

Nowy sposób weryfikowania Waszej aktywności zacznie funkcjonować od poniedziałku. Początkowo chciałam go wprowadzić już od jutra, ale uznałam, że potrzeba więcej czasu, by wszyscy mogli na spokojnie się z nim zapoznać. Co za tym idzie, do prowadzonej przeze mnie tabeli wszystkim wpiszę poniedziałkową datę (13.11), ot, taki równy start.


PROSZĘ O NIE ZASŁANIANIE TEGO POSTA DO GODZINY 18:00

36 komentarzy

  1. Maximus Dechambeau zapoznany!

    OdpowiedzUsuń
  2. Będzie to wymagało od administracji trochę więcej pracy, ale jest to jakiś pomysł. A nawet całkiem dobry pomysł. Wszystko jasne i klarowne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi czytać, że pomysł przypadł do gustu, bo troszkę obawiałyśmy się Waszej reakcji. Mam nadzieję, że inni podzielają Twoje zdanie :) A dla mnie to max. 15 minutek pracy dziennie, więc wbrew pozorom nie ma z tym wiele zachodu :)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Po głębszym zastanowieniu mam jedno malutkie zastrzeżenie – upomnienia. Uważam, że te nie powinny mieć miejsca, bo, cholera, nie jesteśmy przedszkolakami, którzy muszą być prowadzeni za rączkę (Administracja przecież nie jest od tego – już i tak macie pełno roboty). Sami potrafimy się ogarnąć, wiedzieć, co się dzieje i kiedy ostatni raz się udzielaliśmy – jeśli nie, to ja naprawdę współczuję. :< Ponadto, upominanie autorów eskaluje idiotyczne zachowania, których byłam świadkiem – po stosownej wiadomości administracji, autor idzie do autora/autorki z którą umawiał się na wątek przez pół roku i zostawia komentarz o jakże wysublimowanej treści: [Niedługo ci odpisze] lub [W tym tygodniu zacznę], co jest zwyczajnie żenujące. W związku z tym, osobiście postuluję za zrezygnowaniem z upomnień i po prostu po dwóch tygodniach milczenia – usuwaniu autora, który się nie udziela, bo naprawdę, jeśli komuś się chce i mu zależy, nie ma możliwości, aby raz w tygodniu chociaż jednej osobie nie odpisał, serio. Jeśli jednak uznacie, że upomnienia mają istnieć, to sugeruję, aby po dwóch (ergo „przy trzecim”) bez słowa, po tygodniu usunąć danego autora, bo inaczej, moim zdaniem, nie osiągniemy celu, jakim jest realna, a nie sztuczna aktywność na blogu. Autor ciągle upominany nie zmieni swojego podejścia i chyba wszyscy o tym wiemy – jak komuś nie chce się oddać swojej pasji, no to trudno, ale nie sądzę, żeby NYC pochwalał sztuczny tłum. (;

      Usuń
    2. Już teraz jestem pewna, że przy upomnieniach zostanę. Jednak każdy z nas jest tylko człowiekiem i z własnego doświadczenia wiem, że czasem można mocno się zakręcić i nie zorientować, ile czasu już tak naprawdę upłynęło. Także postanawiam pozwolić autorom uczyć się na błędach ;) Zwracasz jednak uwagę na sytuację, która faktycznie mogłaby mieć miejsce i nie przyniosłaby ona realnej poprawy aktywności. To cenne spostrzeżenie i faktycznie należałoby temu jakoś zaradzić. Myślę, że proponowane przez Ciebie rozwiązanie jest także całkiem dobre i przemyślę jeszcze, jak miałoby to wyglądać w ostatecznej formie. Także dziękuję za zwrócenie uwagi, na pewno wezmę to pod uwagę podczas tworzenia ostatecznego punktu na ten temat w regulaminie :)

      Usuń
  4. Moja gromadka się zapoznała. :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Kay zapoznał się ze zmianą wraz z autorką i się popierają takie zmiany :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak wspominałam wszystko jasne i wbrew pozorom nie takie straszne jak na to wygląda! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ekstra! - do Was wszystkich powyżej, że tak to ujmę :) Cieszę się, że popieracie zmiany i nie wygląda to strasznie :)

      Usuń
  7. Wszystko jasne, zrozumiałe i jak najbardziej słuszne! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapoznałam się ze zmianami i akceptuje je. Proponuje jednakże w przyszłości monitorowanie również osób, które stale zmieniają postaci - nie jest to zarzut pod Waszym adresem, ale uważam, że witanie tego samego autora kilka razy mija się z celem, niezależnie od tego, że postać jest diametralnie inna od poprzedniej. Teraz mamy rzeczywiście sporo nowych autorów, ale pamiętam miesiące, gdzie w ten sposób imitowano sztuczny ruch ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, w pewnym momencie na blogu rzeczywiście tak się działo i sama w tamtym czasie zastanawiałam się, jak można by było to rozwiązać. Niestety, nie wpadłam wtedy na nic konkretnego. Mam również poważne wątpliwości co do tego, bym mogła narzucać autorom to, czy i ile razy mogą zmieniać postać, ponieważ uważam, że blog to jednak przede wszystkim zabawa i poniekąd nie czuję się uprawniona do narzucania takich ograniczeń. Dziękuję za zwrócenie uwagi na ten problem (tak, tak, uważam to za realny problem, który się pojawił) i na pewno zastanowię się, jak można by było to rozwiązać, i w przyszłości go uniknąć :)

      Usuń
    2. Miejmy nadzieję, że ten nie najlepszy czas już minął i teraz na NYC będzie jak najwięcej nowych autorów <3 Odnośnie regulaminu to faktycznie nie można nikomu narzucać ile maksymalnie razy można zmieniać postać lub apelować, żeby nie pisać jedynie w swoim dwuosobowym składzie (jesteśmy raczej ogarnięci i rozumiemy, że wątek indywidualny to jedno, a pisanie w grupie to drugie, ale jak niestety wiadomo, trafiają się dziwne wyjątki od reguły - obok zmieniania postaci strasznie idiotyczny problem, bo bywają autorzy jedynie witający dla niepoznaki, a ciągnący jeden wątek każdego dnia w swoim duecie i to nie jest fair), ale myślę, że zwykła prośba skierowana pod kartę wystarczy, bez konieczności wprowadzania punktów lub podpunktów regulaminu ;) Ogólnie zmiany są bardzo dobrym pomysłem, blogosfera ulega zmianie i z punktu autora idzie zrozumieć, że trzeba się dostosować. Mnie post zmotywował do działania, oby więcej takich inicjatyw ;)

      Usuń
    3. Również mam nadzieję, że będzie nam przybywać nowych autorów i masz rację, delikatna sugestia jest zawsze w dobrym tonie. Cieszę się, że post zmotywował Cię do działania, w końcu Essie i Benjamin zasługują na sporo dobrych wątków ;)

      Usuń
  9. Czy temu procesowi będą towarzyszyły tabelki w Excelu? Jeśli tak, to powiało grozą. Wygląda to w każdym razie na sporo pracy, ale że to nie ja jestem nią obarczona, nie zamierzam narzekać. :D Tak więc odczytane, zrozumiane, przyjęte. W chwilach, gdy w pisaniu będzie przeszkadzał nie brak czasu, lecz lenistwo, takie zmuszenie motywacyjne się nawet przyda!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tabelki w Excelu nie, ale w Wordzie już tak :) I jeśli robi się to na bieżąco, naprawdę nie ma z tym wiele pracy. Jak już chyba gdzieś pisałam, 15 minut maksymalnie i to w spokojnym tempie, żeby niczego nie przeoczyć :)

      Usuń
  10. My również jesteśmy zapoznane. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapoznałam się, oczywiście akceptuję, i pochwalam świetną inicjatywę, bo to na pewno dodatkowa motywacja dla leniuchów. A - bądźmy szczerzy - każdy z nas czasami takim jest! :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Misha i Lennox akceptują to :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Zapoznałam się ze zmianami :]

    OdpowiedzUsuń
  14. Maxine i jej autoreczka zapoznane ze zmianami! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Melduję że zapoznałem się ze zmianami :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że wszyscy akceptujecie i zapoznaliście się ze zmianami :)

      Usuń
  16. Tabelka aktywności, poważnie? Blog to nie żadna powinność, za którą mamy być pociągani do odpowiedzialności. Mam swoje zajęcia, swoje sprawy, a przy tym jestem wymagająca w kwestii wątków i postaci, z którymi piszę, jeśli takowej nie ma na blogu, czekam aż się pojawi. Albo, gdy nie mam czasu ani chęci, to nie piszę. Jednak przy tym staram się też witać nowych, o ile akurat zajrzę na bloga. Sztuczny tłum, owszem, nie jest dobry, ale nadmierna kontrola aktywności (sprawdzanie każdego wysłanego i otrzymanego komentarza) to, jak dla mnie, gruba przesada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poważnie. Jak już pisałam w poście organizacyjnym, zdecydowałam się wprowadzić ten sposób sprawdzania aktywności autorów ze względu na osoby, które wpisywały się jedynie na listy obecności, nie pisząc wątków ani nie witając nowych postaci. Skoro witasz nowe postaci, myślę, że w takim razie nie masz się czym martwić. Jednocześnie przykro mi, jeśli blog i znajdujący się na nim autorzy nie spełniają Twoich wymagań. W ostatecznym punkcie, który będzie figurował w regulaminie, pojawi się wzmianka na temat okoliczności, kiedy dany autor wita nowe postacie, odpisuje na wątki i jest "na czysto", sam natomiast przez tydzień nie otrzymuje odpowiedzi i zwyczajnie nie ma komu odpisać, więc w razie czego będziesz mogła z tej opcji skorzystać.
      Nie sprawdzam również każdego wysłanego i otrzymanego komentarza, bo przy pojawiających się przykładowo 50 komentarzach dziennie musiałabym robić tylko to. Jako administratorka mam dostęp do spisu wszystkich publikowanych na blogu komentarzy, więc korzystam jedynie z pola wyszukiwania, gdzie wpisuję nick danego autora i sprawdzam datę, ot, cała filozofia. Nijak nie wiąże się to z przeglądaniem każdego komentarza z osobna.

      Usuń
  17. Zapoznałam się ze zmianami, wszystkie w pełni akceptuję :-)

    OdpowiedzUsuń