Witaj w Nowym Jorku
mieście, które nigdy nie zasypia...

Powiązania



José Maria Rodríguez 
12 maja '72, Grenada – ojciec – wzór

Zawsze powtarzałeś, że mama to bohaterka, że nie ma jej z nami, bo jest zajęta ratowaniem świata, kiedy jednak w szkole elementarnej przyszło mi napisać esej o kimś, kto jest dla mnie wzorem do naśladowania, nie pisałam w nim o niej, tylko o Tobie. To Ty byłeś moim bohaterem, bo to Ty pomagałeś mi w pracy domowej, przeganiałeś potwory z szafy i całowałeś w czoło na dobranoc. Całe życie pozwalałeś mi samodzielnie podejmować wybory, nawet kiedy były głupie – chciałeś, żebym doświadczyła ich konsekwencji i w ten sposób pozwalałeś mi się uczyć. Nie narzucałeś się, oferując swoją życiową mądrość wtedy, kiedy tego potrzebowałam. To dzięki Tobie jestem dziś tym, kim jestem i mam względem Ciebie ogromny dług wdzięczności. Nawet nie zdajesz sobie, jak bardzo mi Cię brakuje. Kocham Cię i tęsknię

Qadira Al-Shakhab
14 sierpnia '74, Bejrut  matka – uciekinierka

Kiedy byłam dzieckiem, bezustannie zaprzątałaś mi głowę. Wiedziałam, że gdzieś tam, w świecie, mam mamę i zastanawiałam się, dlaczego tam, a nie tutaj. Dlaczego tak jak inne mamy nie jesz z nami rano śniadania i nie całujesz taty po tym, jak wraca z pracy poważnie zmęczony, a pod jego nieobecność zajmuje się mną niania.
Ojciec zawsze mówił o Tobie w superlatywach, jakbyś porzucając nas nie zrobiła niczego złego, a fakt, że nasza rodzina już zawsze będzie niekompletna nie był Twoją winą. Pytany o Ciebie uśmiechał się, a w oczach błyszczało mu coś na wzór miłości przemieszanej z bólem; wtedy jeszcze nie wiedziałam, czym był ten błysk, ale teraz, kiedy to wiem, nie mogłabym nienawidzić Cię bardziej. Miałaś tupet, żeby po tym wszystkim przyjść na jego pogrzeb. Nie wstyd Ci?


Santiago Cabrera
3 lipca '84, Malaga – przyjaciel ojca – wujek Jaime

Lorem ipsum.




















Brak komentarzy

Prześlij komentarz