Éliane Rivière
tak właściwie Rosaline Sidoruch-Rivière urodzona 25 lipca 2007 w Sankt Petersburgu, francusko rosyjska krew ~ absolwentka Vaganowa Academy of Russian Ballet ~ córka dwojga tancerzy baletowych ~ jeszcze przed otrzymaniem dyplomu dostała zaproszenia na przesłuchania do najbardziej prestiżowych zespołów baletowych w Sankt Petersburgu, Paryżu, Londynie, ale ona chciała więcej i bardziej ~ stąd decyzja o wyjeździe do Nowego Jorku i próba dostania się do New York City Baller lub American Ballet Theatre ~ każdy inny zespół to porażka, na którą nie może pozwolić nie tyko sobie, ale również swoim rodzicom ~ nie odróżnia bólu od ambicji ~ nigdy nie odpoczywa
Błyszczy. Gdy pojawia się na scenie, wszystkie oczy zwrócone są w jej stronę. Zachwyca. Nienaganną linią, doskonałą techniką. Jest idealnym produktem, nie sprawia problemów, nie zadaje zbędnych pytań i spełnia wszystkie oczekiwania. Zawsze wie gdzie ma stanąć, nawet gdy nikt nie wskazuje jej miejsca, nie musi pytać.
Nie mówi o sobie, a jeżeli już musi to zrobić, przywołuje fakty. Daty, miejsca i tytuły najważniejszych występów. Jest poprawna. Sprawia wrażenie grzecznej, chociaż tak naprawdę to jedynie wyuczone zachowania. W jej sercu panuje chaos, bo jedyne miejsca gdzie jest w stanie poczuć spokój to deski sceny i drewniana podłoga sali prób. Tam nie ma czasu na zastanawianie się, wahania i pytania bez odpowiedzi. Każdy jej ruch jest czysty, doskonały. Nie ma miejsca na porażki i błędy, ale kiedy już się pojawiają, ćwiczy tak długo, aby całkowicie je wyeliminować. Wręcz próbuje pozbyć się błędu, nim ten mógłby zdążyć się pojawić. Wystarczy jedno spojrzenie reżysera, aby dostrzegła, nad czym musi pracować.
Nie płacze. Nie ma na to miejsca. Na żal, ból czy poczucie zagubienia. Ból jest jedynie informacją, która wskazuje na to, że musi stać się jeszcze silniejsza, że musi pracować nad sobą jeszcze bardziej, a później udowodnić sobie, że to była jedynie próba znalezienia sobie marnej wymówki. Wymówki, której nie uległa, znowu była ponad to. Zawsze będzie ponad to.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz