Podkład: Wilki - Księga przemian
Gdyby ktoś kiedyś oznajmił Munirowi, że nadejdzie taki dzień, w którym nie będzie mógł przez jakiś czas podróżować i osiądzie na stałe w Nowym Jorku, najprawdopodobniej uznałby go za wariata i odszedł, zanosząc się szczerym śmiechem. A jednak rzeczywiście jego ciągłe narażanie własnego życia właśnie do tego doprowadziło, choć kiedy spadał z grzbietu tego nieujeżdżonego, narowistego ogiera prosto pod kopyta pędzącego przed siebie w dzikim przerażeniu wyrośniętego cielaka podczas kanadyjskiego rodeo, jeszcze nie zdawał sobie z tego sprawy. Przecież nie zdarzyło się to po raz pierwszy, więc nawet podczas przewozu karetką pogotowia do najbliższego szpitala żywił głęboką nadzieję, że najpóźniej za miesiąc wróci do zwykłej pracy. Czekało go jednak nie lada zaskoczenie, bo ciemnowłosy młody lekarz czuwający nad jego dalszymi losami stwierdził, że tym razem miał wielkiego pecha, bo oprócz wielu złamań , które przy dobrej opiece medycznej powinny się zrosnąć w trzy tygodnie, zwichnął sobie prawy staw barkowo-obojczykowy, więc po opuszczeniu murów kliniki czeka go długotrwała rehabilitacja. Może i nie miałby nic przeciwko chwilowemu odpoczynkowi od kontaktu z często zbyt wymagającymi turystami, gdyby nie dwa fakty: po pierwsze wielkimi krokami nadchodziły Święta Bożego Narodzenia, czyli okres, w którym mógł na nich najwięcej zarobić, a po drugie: odkąd tylko zjawił się znowu w Wielkim Jabłku zmuszony był zdecydowanie częściej wysłuchiwać żalów przybranej starszej siostry. W końcu, mając serdecznie dość tego stanu rzeczy, postanowił schować urażoną męską dumę do kieszeni i zatrudnić się jako kelner w Old Country Coffee, a że szybko znudziło mu się codzienne marnowanie cennych godzin w zatłoczonej komunikacji miejskiej, zaczął rozglądać się za bliżej położonym lokum do wynajęcia, którego pierwotny właściciel nie miałby nic przeciwko temu, by zamieszkał w nim razem ze wszystkimi pupilami. Na całe szczęście znalazł je zaledwie po kilku dniach wytrwałych poszukiwań. Może była to ciasna klitka jak na wymagania człowieka z czwórką sporej wielkości psów i kotem, ale przynajmniej nie musiał za nie przepłacać. Zresztą zakładał, że i tak prędzej czy później je opuści, toteż nie zamierzał narzekać.
***
Cytat w nagłówku pochodzi z kryminału Nóż autorstwa Jo Nesbø.
***
Cytat w nagłówku pochodzi z kryminału Nóż autorstwa Jo Nesbø.
Jak to mówią nigdy nie mów nigdy ;) Natomiast pod pierwszym zdaniem postu fabularnego mój Jerome mógłby podpisać się zarówno rękami, jak i nogami, on bowiem też, gdyby usłyszał od kogoś, jak jego życie zmieni się w przeciągu kilku miesięcy, najpewniej wyśmiałby taką osobę. Także w tym względzie nasi panowie mogliby przybić sobie piątkę :)
OdpowiedzUsuńI całe szczęście, że Munir z takiego wypadku wyszedł tylko z takimi obrażeniami, gdyż mogło się to skończyć o wiele gorzej. Aczkolwiek nigdy nie miałam niczego złamanego, więc tym bardziej mu nie zazdroszczę, za to bardzo współczuję. Niech spokojnie wraca do zdrowia w nieco mniej wymagającej pracy :)