"Zamknij umysł, pozwól
się pokochać. Niech jedność naszych dusz będzie melodią. Muzyką
płynąca z wnętrza naszych serc. Przymknij powieki. Chce żebyś
poczuła dotyk moich ust. Chce żeby to był pocałunek jakiego
jeszcze nigdy nie przyszło Ci posmakować. Rozchyl wargi. Pozwól mi
się poprowadzić na krawędź przyjemności. Ze mną będziesz
bezpieczna. Nigdy nie zaznasz krzywdy. Nie dam nikomu tej
satysfakcji. Przyłóż dłoń do mojego serca. Słyszysz jak
szaleńczo bije? Tylko dla Ciebie, kochanie. Ono bije tylko dla
Ciebie. Jesteśmy złączeni w pocałunku. Trwamy tak przelewając
między sobą uczucie. Umacniamy nas związek. Pragnę pogłębić
ten pocałunek. Przechyl głowę w prawo, ja przechylę w lewo i
kontynuujmy to co zaczęliśmy. Poznawajmy się na nowo,
przekraczajmy granice. Czy mogę wpleść palce między pasma Twoich
długich włosów? Mogę ich dotknąć? Sprawdzić czy są tak samo
puszyste i delikatne jak były kiedyś? Chce posmakować Twojej szyi.
Sprawić, że zaczniesz jęczeć kiedy poczujesz moje usta tuż przy
uchu. A potem jak będę zwilżał Twoją ponętną szyje. I jak będę
przygryzał lewy płatek ucha, do którego dojdę tą samą ścieżką,
którą kroczyłem dużo wcześniej. Chciałbym usłyszeć jak
szepczesz moje imię. Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak to na mnie
działa. Powiedź czego pragniesz, a ja to spełnię. Obiecuje.
Zrobię wszystko o co poprosisz. Podaj mi swoją dłoń. Ściśnij
moje palce, pokaż, że jesteś przy mnie. Splećmy razem dłonie.
Nadal nosisz obrączkę. Nie przestałaś chociaż minęło tyle
lat...Trudno mi w to uwierzyć. Myślałem, że zapomniałaś.
Uwielbiam kiedy w ten sposób gładzisz mój policzek. I to Twoje
głębokie spojrzenie, które nie dawało mi spokoju przez tak długi
czas. Wszędzie widziałem Twoje tęczówki, te rzęsy, które
rzucały leciutki cień na Twoją twarz. Widziałem całą Ciebie
podczas bezsennych nocy, marząc tylko o Twojej bliskości. Wreszcie
jesteśmy razem. Nareszcie możemy się sobą cieszyć. Skóra Twoich
ramion jest jak aksamit. Mógłbym dotykać jej przez całą
wieczność. I nadal śpisz w samej bieliźnie. Od niektórych rzeczy
trudno się odzwyczaić. Ja chociaż nie miałem okazji adorować
Twojego ciała to nigdy nie zapomniałem jak to jest mieć je blisko.
Jak to jest trzymać rękę na Twojej talii i przyciskać Cię mocno
do siebie. Wiem, że to absurdalne i pewnie trudno w to uwierzyć,
ale ja nie zapomniałem żadnej chwili spędzonej z Tobą. Twojego
ciała też nie muszę się uczyć. Jest dla mnie jak droga, którą
pokonywałem miliony razy, która wytarła się w głębi mojego
umysłu. Jesteś taka piękna stojąc w blasku świec, cała moja.
Największą nagrodą za wszelkie trudy, z którymi się mierzyłem
jest słyszeć Twój cichy głos, zapełniający o miłości.
Błogosławieństwem za to są Twoje usta podążające po moim
ciele. Robisz to z taką czułością. Jakbyś bała się, że jestem
tylko jawą, dziełem wyobraźni. Drżysz. To przeze mnie? Chyba nie
zaczniesz płakać? Proszę, tylko nie roń łez. Nie zniosę tego
widoku. Nie teraz kiedy wszystko na nowo układamy. Kiedy znowu
jesteśmy razem. Zgódź się abym scałował każdą krople, która
płynie po Twoim policzku. Nie bój się o przyszłość. Już
jesteśmy razem. Już nic nas nie rozdzieli. Zapomnij na chwilę o
tym co było, przez co musiałaś przejść. Przyjmij moje słowa
otuchy i ramię. Ułóż się wygodnie i pogódź się ze
świadomością, że jestem obok i nigdzie się nie wybieram. Moje
słowa Cię odprężają. Widzę to, bo Twoje zmarszczki na czole
znikają. Weź głęboki oddech. Chce żebyś poczuła to co czułaś
w przeszłości. To co nam odebrano. Twój brzuch jest boski.
Marzyłem aby składać na nim pojedyncze pocałunki. Od naszego
ostatniego spotkania wyobrażałem sobie jak będzie wyglądał ten
wieczór. Świece. Zapach jaśminu. Płatki róż rozrzucone na
łóżku. W całej sypialni. My złączeni w namiętności. Ogarnięci
pożądaniem, pragnieniem. Tęsknotą. Pięknie pachniesz. Zapachy
mieszają się ze sobą, ale ten Twój odróżniłbym z miliona
innych. Jesteś taka śliczna. Zapierasz mi dech w piersiach. Przy
tobie zapominam o problemach. Cieszę się z Twojej obecności. Z
tego, że mogę podróżować dłonią po Twoich zgrabnych nogach.
Nogach, które niosły Cię przez całe Twoje życie pełne
niespodzianek i szaleństw. Czy zdołam dotrwać co końca? Zdołam
się powstrzymać przed rzuceniem na Ciebie? Czy będę wstanie
przystopować? Chce wolnego tempa. Tego pierwszego dnia chce to
zrobić naprawdę wolno. I dokładnie. Łaknę Twojego ciała i
Twojej przyjemności. Pragnę wynagrodzić Ci te wszystkie dni mojej
nieobecności. Spowodować, że tego dnia nie zapomnisz nigdy, a w
chwilach samotności i przygnębiania będziesz do niego wracała
jako do opoki, przystani, która daje poczucie bezpieczeństwa,
wsparcia i opieki." *
Nazywam się Crystal McCall i wyobrażam sobie wieczór z moim chłopakiem. I nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że ów chłopak nie żyje...
Każdy z nas na swój sposób radzi sobie z cierpieniem. Niektórym wystarczy czekolada, inni potrzebują rozmowy, a są ludzie- tacy jak ja- którzy muszą przelać smutki na kartkę papieru, bo tylko dzięki temu mogą pozbyć się bólu ciążącego na sercu.
Drake był dla mnie tym czym dla ludzi jest powietrze. Początki były trudne- jeszcze w Detroit- jednak z czasem to przybrało formę czegoś tak głębokiego, że nie było mowy aby to przerwać. Po prostu to było niemożliwe. Staliśmy się dla siebie uosobieniem wszelkich pozytywnych uczuć, wypełnialiśmy się. Trudno w to uwierzyć ludziom, którzy nas nie znali. W dzisiejszych czasach człowiek skupia się nade wszystko na pieniądzach, ale my byliśmy inni. My mieliśmy siebie i żadna siła nie była w stanie nas rozdzielić.
Ale tak to już w życiu jest, że jak zbyt długo żyjemy w szczęściu, to los musi się odwrócić...
No i straciłam ukochanego.
Może zastanawia was jak w takim razie nadal mogę spokojnie zajmować się książką, promować ją, jak mogę udzielać wywiadów... Otóż chodzi o to, że praca pozwala mi zapomnieć. Nie o tym co było, nie o nim, ale o tym bólu po jego stracie. Nie siedzę zwinięta w kłębek, nie płaczę przy wolnych piosenkach, nie oddalam się od ludzi...On by tego nie chciał. Widział do czego dążę i wspierał mnie w tym wszystkim. Trwał u mojego boku niezależnie od sytuacji. To stanowiło dla nas coś w rodzaju naturalnej ochrony przed brudem świata.
Nie bałam się tego co może się stać. Bałam się właśnie samotności. Strata boli, a ten ból jest nie do zniesienia. I właśnie dlatego jestem tutaj. W tej sali, udzielając wywiadu dla jednej z największych szych dziennikarskich. I dziękuje Drake'owi za to, że czuwa na mnie gdzieś na górze i nie pozwala popełnić błędu. **
*Fragment autorskiej książki mojej bohaterki.
**Fragment wywiadu z Ellen Degeneres, amerykańską dziennikarką, która zaprosiła Crystal na wywiad.
________________
Pierwsza część po raz kolejny pochodzi z mojego osobistego bloga. Pragnę przeprosić za brak czasu i skupianie się nad postami na tym akurat blogu, wybaczcie. Myślę jednak, że jest tutaj wiele wspaniałych osób, które zapełniają kolejne notki. :)
[ Zastanawia mnie tylko to po co publikujesz coś co już zostało gdzieś opublikowane zamiast tworzyć coś nowego. To tak jakby blogowanie na siłę -,-" Jak nie czujesz weny na pisanie nowości to po co się zmuszasz do blogowania...]
OdpowiedzUsuńTo jest post, który jest na moim prywatnym blogu. Skoro pasował mi do postaci i mogłam z nim zrobić coś więcej to stwierdziłam, że nie ma sensu pisać czegoś nowego.
OdpowiedzUsuńZresztą... Nie będę się oszukiwała i twierdziła, że bijam tutaj nie wiadomo ile komentarzy(nie żeby na osobistym było 252352352).
I to nie jest blogowanie na siłę. Gdyby tak było, to mnie...już dawno by tutaj nie było.
Crystal
Skoro nie ma sensu pisania czegoś nowego, to gdzie tutaj rozwijanie się? Ctrl C & Ctrl V? Zresztą nieważne, w sumie nie mój biznes ;) ]
OdpowiedzUsuń[ No tak, nie ma to jak CTRL+C i CTRL+V, nadzwyczajnie rozwija literacko :) Zresztą, nieważne, nie mój biznes ;)]
OdpowiedzUsuńRozwijam swoje umiejętności pisarskie.Mam dużo rzeczy napisanych i dużo na napisanie czeka. Ale skoro tutaj zamiast słowa komentarza w stosunku do tego JAK piszę mam wąty co do tego, że tekst pochodzi z INNEGO MOJEGO bloga, to ja nie wiem po co mam pisać tutaj coś nowego.
OdpowiedzUsuńCRYSTAL