aktualności

24.12.2025
Wesołych Świąt!
Kochani, życzymy Wam Wesołych Świąt! Zdrowia, szczęścia oraz pomyślności! Najedzcie się pysznego jedzonka, nacieszcie bliskimi i odpocznijcie, a do nas wróćcie pełni sił i zapału do pisania wąteczków 💙
15.12.2025
Porządki po liście obecności
Przeprowadzono ostateczne porządki po liście obecności. Z listy autorów usunięto maile osób, które się na nią nie wpisały, a karty postaci przeniesiono do kosza (z którego są one automatycznie usuwane po 90 dniach).
14.12.2025
Azyl to też niewola...
Wszystkich zainteresowanych grą na blogu fantasy zapraszamy na The Last Salvation, które pozostaje otwarte dla wszystkich istot paranormalnych poszukujących azylu...
6.12.2025
Koniec listy obecności
Karty postaci autorów, którzy się na nią nie wpisali, zostały usunięte z linków. Po 10grudnia karty postaci zostaną usunięte z listy postów i przeniesione do kosza.
01.12.2025
Lista obecności
Na blogu pojawiła się lista obecności. Prosimy o wpisywanie się. Lista potrwa do 5.12.2025.
11.11.2025
Porządki po liście obecności
Przeprowadzono ostateczne porządki po liście obecności. Z listy autorów usunięto maile osób, które się na nią nie wpisały, a karty postaci przeniesiono do kosza (z którego są one automatycznie usuwane po 90 dniach).
06.11.2025
Koniec listy obecności
Karty postaci autorów, którzy się na nią nie wpisali, zostały usunięte z linków. Po 10 listopada karty postaci zostaną usunięte z listy postów i przeniesione do kosza.
01.11.2025
Lista obecności
Na blogu pojawiła się lista obecności. Prosimy o wpisywanie się. Lista potrwa do 5.11.2025.
31.10.2025
Aktualizacja regulaminu bloga
W Regulaminie dodano punkt dotyczący rozwiązywania sporów między autorami. Prosimy o zapoznanie się z nim.
26.10.2025
Wgranie poprawki
W kodzie wgrano poprawkę dotyczącą wyświetlania szablonu na urządzeniach mobilnych. Wszystkim pomocnym duszyczkom - dziękujemy ♥
24.10.2025
Aktualizacja szablonu
Po trzech latach nasz kochany NYC doczekał się nowej szaty graficznej ♥ Jeśli dostrzeżecie jakieś nieprawidłowości, prosimy o ich zgłaszanie w zakładce Administracja.

13/02/2013

[1925] List II


Nowy Jork, 13.02.2013
Anne, moja kochana Anne
piszę ten list dwa dni po otrzymaniu Twojej odpowiedzi. To nie jedyny i podejrzewam, iż nie ostatni w tym miesiącu. Poznałam tu wiele osób lecz z żadną nie nawiązałam bliższych relacji. Na zbudowanie zaufania potrzeba czasu, a nikomu tak nie ufam jak Tobie. Czy tego chcesz czy nie, musisz uporać się z odpowiedzialnością spoczywającą na barkach starszej siostry. Jest druga w nocy. Samuel chrapie, sąsiad z naprzeciwka urządza dziką imprezę, a ja znów to robię. Siedzę przy stole w jadalni. Zgaszone światło, świeca zapachowa tląca się żółto – niebieskawym płomieniem. Odkorkowana butelka najlepszej whisky jest w połowie opróżniona. Wbrew intuicyjnym podejrzeniom mam doskonały nastrój. Nie imają się mnie myśli samobójcze i potrzeba samookaleczenia. Egzystencjalizm. To dobre słowo. Dopadł mnie egzystencjalizm.
Wiele lat temu, gdy powtarzałaś że zawsze będę Twoją małą Smerfetką, wpadałam w furię. ,,Mam piętnaście lat, Anne, jestem już dorosła!’’. Czytasz te słowa i wiem, że się uśmiechasz. Ja też miło to wspominam. Zapytasz pewnie, dlaczego akurat teraz, akurat dziś. Paradoksalnie dojrzałam do wizji wiecznego dziecka z niespełnionymi ambicjami. Dyrektorka jednej z tutejszych szkół średnich zaprosiła mnie na konsultacje z uczniami. Byłam przerażona ponieważ wspomniano mi, iż pani pedagog jest wobec nich bezsilna i załamuje ręce. W mojej głowie zrodziła się wizja małych kryminalistów. ,,Mój Boże’’ – pomyślałam – ,,Chodzą po szkole uzbrojeni w noże i handlują narkotykami.’’. Wbrew swojej woli i zniechęcona pojawiłam się punktualnie w umówionej sali. Zainteresowani zajęli swoje miejsca, powitali mnie uprzejmym ,,dzień dobry’’ i zapadła grobowa cisza. Nie było wśród nich ludzi nadpobudliwych, wykazujących syndromy zespołu Tourette’a czy ofiar manii prześladowczej. Problemem każdego z osobna był brak akceptacji samego siebie. Głodzili się, by uzyskać doskonałą sylwetkę. Znęcali się nad młodszymi by udowodnić swoją dominację. Nie podejmowali wyzwań w obawie przed porażką. Zajęcia trwały dwie godziny. Umysły nastolatków są plastyczne, łatwo pokierować ich emocjami. Zaufali mi, niektórzy umówili się na indywidualne spotkania. Ale do czego zmierzam? Uświadomili mi, że w młodości zaprzepaściłam wiele szans. Zupełnie jak oni. Nie nauczyłam się grać na gitarze, ponieważ po dwóch miesiącach ćwiczeń zerwałam struny nie umiejąc zagrać najprostszej melodii. Wypisałam się z zajęć baletu po pierwszym zwichnięciu kolana i naderwanych mięśniach. Gdy przytyłam kilka kilogramów, przestałam chodzić z Tobą na plażę upokorzona wyglądem mojego ciała. Skończyłam szkołę, studia, znalazłam pracę i mężczyznę, wylądowałam tu gdzie jestem. I co dalej? Poradnia – sklep – dom, poradnia – sklep – dom. Chcę coś zmienić, choć na sekundę, mgnienie oka. Dziś czuję się tą małą Smerfetką. Wiesz dlaczego? Mam dwadzieścia pięć lat i ciągle marzę o liście z Hogwartu. Czekam, aż doktor Brown zabierze mnie latającym DeLoreanem w przeszłość. Na dziki zachód, gdzie będę spluwać, jeździć konno i poznam naszych przodków. Zazdroszczę Christopherowi McCandlessowi niezwykłej podróży i uwolnienia się od ciężaru cywilizacji, nawet jeśli skończyła się dla niego tragicznie. Domyślasz się, co teraz powiem. Planuję własną, wielką wyprawę. Na początek zwiedzę autostopem całe Stany Zjednoczone. Może w wakacje? Znajdę wtedy wystarczającą ilość wolnego czasu i zdążę zgromadzić oszczędności. Nie wspomniałam o tym Samuelowi. Postawię go przed faktem dokonanym w dniu wyjazdu. Teraz nie miałabym życia z tego tytułu. Już nie mam go za wiele.
Zapomniałabym. Zaczęłam uprawiać jogging połączony z jazdą rowerem. W warunkach jakie panują u nas przez ostatnie dni wydaje się to nierealne, jednak sprawia mi przyjemność. Wyładowuję w ten sposób negatywne emocje. Czuję, że dopada mnie przeziębienie, mój organizm nie jest do tego przyzwyczajony, lecz nie rezygnuję. Muszę się zahartować. Nie martw się, dbam o siebie tak jak mnie o to prosiłaś. Teraz kończę. Dochodzi trzecia w nocy. Zabawa u sąsiada przeniosła się na korytarz, więc będę musiała uspokoić to towarzystwo nim położę się spać. Jutro przeleję na Twoje konto kilka dolarów, kup proszę za to upominek dla ojca w moim imieniu i ucałuj go. Mam nadzieję, że złamanie nogi nie jest poważne. Pamiętaj o moim zaproszeniu.
Twoja Natalie

Taki sobie twór napisany z nudów :3

3 komentarze:

  1. [Numerujemy notki ;)]

    OdpowiedzUsuń
  2. [1925 ;D
    Będę marudzić ;P]

    OdpowiedzUsuń
  3. [Tylko jak zobaczyłam odbiorcę i adresata nie mogłam się nie uśmiechnąć. Poprzednio ja napisałam list do Natalii, a tu jakby odpowiedź xD No, ale tak wiem, nie do mnie ;P W każdym bądź razie notka całkiem niezła ;)]

    OdpowiedzUsuń