Witaj w Nowym Jorku
mieście, które nigdy nie zasypia...

7. Amelia Buckley & Alexis Novion

W tym szczególnym świątecznym czasie chciałybyśmy Was prosić, byście rozejrzeli się wokół siebie. Tworząc odpisy do zabawy, zapewne siedzicie w ciepłym mieszkaniu bądź domu, jesteście najedzeni i akurat macie chwilę dla siebie. A może nie trafiłam? Może wracacie ze szkoły, uczelni, pracy? Znajdujecie się w komunikacji miejskiej, zmarznięci i głodni, marzycie o momencie, w którym przekroczycie próg mieszkania i zamkniecie drzwi. Ale macie dokąd wrócić, macie co zjeść i znajdujecie chwilę na przebywanie na blogu. Prosimy, cieszcie się z tych małych rzeczy, ponieważ macie o wiele więcej, niż niektóre osoby. Jeśli się rozejrzycie, na pewno dostrzeżecie je wokół siebie. Czasem nie trzeba wiele. Wystarczy jedno kliknięcie, jeden SMS, które mogą zmienić wszystko. Stąd przy okazji naszej świątecznej zabawy prosimy Was o zajrzenie na podane niżej strony. Kliknięcie w brzuszek Pajacyka. Wysłanie SMS-a na wybraną zbiórkę. Zróbmy razem coś dobrego!




W związku z akcją Świętego Mikołaja, każdego roku wytypowane do tego zadania pary, mają obowiązek przybyć do domów najbardziej potrzebujących. W tym roku to Wy przebierzecie się za Świętego Mikołaja i Śnieżynkę, i wraz z workiem prezentów wyruszycie do wskazanej rodziny na Bronx.

1 komentarz

  1. Jako, że święta zbliżały się coraz większymi krokami, a ja w tym roku chciałem dla odmiany zrobić dla innych coś więcej niż zagranie kilku charytatywnych koncertów, wiedziony impulsem postanowiłem wejść na stronę internetową zrzeszającą ludzi zainteresowanych akcją związaną z przebieraniem się za Świętych Mikołajów oraz Śnieżynki i wypełnić odpowiedni formularz. Ku swemu zaskoczeniu odpowiedź otrzymałem już następnego dnia wieczorem i nie dotyczyła ona tylko przyjęcia mnie na tę posadę, lecz również osoby, z którą miałem współpracować i rodziny, do której zostaliśmy przydzieleni. Spotkanie, na którym powinniśmy dostać odpowiedni ekwipunek zapowiadano niespełna tydzień przed Wigilią, toteż pozostawało mi trochę czasu na popuszczenie wodzy wyobraźni i próbę stworzenia własnego wizerunku panny Buckley.

    ***

    Na nie samo dotarłem z powodu mocno oblodzonych ulic tylko pięć minut przed czasem, co sprawiło, iż z niemałym trudem udało mi się znaleźć wolne miejsce obok niewiele starszej brunetki. Jeśli miałbym być do końca szczery, to spodziewałem się o wiele mniejszej frekwencji, co świadczyło jedynie o tym, że nie doceniłem dobroczynności Amerykanów. Na całe szczęście nim za bardzo zapędziłem się w tych rozważaniach do pomieszczenia weszła na oko trzydziestoparoletnia kobieta o kręconych, hebanowych włosach i radosnym uśmiechu.
    - Miło mi powitać Was wszystkich w tym szczególnym dniu. - oświadczyła, chwytając specjalnie do tego celu przygotowany mikrofon. - Jak zapewne już wiecie Waszą misją jest wzbudzenie uśmiechu na twarzach najbardziej potrzebujących wsparcia familii dlatego też chciałabym prosić teraz każdą wyczytaną parę o podejście do mnie i odebranie sprzętu. Przy okazji chciałabym Wam życzyć udanej współpracy. - to powiedziawszy przystąpiła do odszyfrowywania listy.
    Niedługo później dowiedziałem się, że dziewczyna, obok której siedziałem jest jednocześnie moją współpracowniczką.


    Alexis [Przepraszam za jakoś, ale niezbyt potrafię zaczynać, a chciałam wreszcie to ruszyć.]

    OdpowiedzUsuń