Witaj w Nowym Jorku
mieście, które nigdy nie zasypia...

[d] Oh well, whatever, never mind

Urodził się 24 stycznia 1987 roku w Nowym Jorku. Jego pełne imię to Michael Joseph Sadler, jednak wszyscy zwracają się do niego Mickey.
Syn Roberta i Valerii Sadler. Bezrobotnego alkoholika z umiejętnością bicia tak, aby nie zostawiać siniaków i zagorzałej katoliczki, która uczyła w prywatnej szkole katolickiej.
Starszy o trzy lata brat uciekł z domu, gdy skończył osiemnaście lat. Od czasu do czasu wysyła pocztówki z różnych miejsc na świecie. Dzwoni raz do roku na Boże Narodzenie.
Młodsza siostra krótko po jego aresztowaniu rozpłynęła się w powietrzu. Pojawiła się pół roku przed wyjściem Mickey'ego z więzienia i więcej jej od tamtej pory już nie widział.
Spędził dwa lata w więzieniu za pobicie ojca. Miał wtedy dwadzieścia lat. Od wyjścia nie widział matki, która wiernie trwa przy boku ojca-kata.
Mieszka obok wiekowej sąsiadki o imieniu Philomena, która podobno w latach pięćdziesiątych była kochanką członka nowojorskiego gangu, który trzymał cały Brooklyn w garści, ale niekoniecznie jej w to wierzy. Okazjonalnie wyprowadza na spacery jej psa Diablo.
Wynajmuje mieszkanie na czwartym piętrze przy 221 E. 201st Street na Bronxie
Jeździ czarną Toyotą RAV4, a raczej się stara, ale nowojorskie korki są średnio przyjazne autom i częściej wybiera metro.
Po wyjściu z więzienia nie był pewien, co ma ze sobą zrobić. Zaczął studiować psychologię, ale koszty go pokonały i zrezygnował. Od trzech lat pracuje dla Amazona.
Jest stałym bywalcem barów na Bronxie. Właściwie to po godzinach pracy odwiedzi pierwszy lepszy bar, na który się natknie.
Mimo, że był wychowany w katolickiej wierze nigdy nie potrafił uwierzyć w Boga. Od trzynastego roku życia jest świadomym ateistą.

Brak komentarzy

Prześlij komentarz